Przez wstawiennictwo błogosławionego

Mirosław Jarosz

publikacja 20.09.2015 20:58

W kościele św. Bartłomieja w Kudowie-Zdroju Czermnej odbyły się dziś główne uroczystości związane z obchodami 5-lecia beatyfikacji bł. ks. Gerharda Hirschfeldera.

Przez wstawiennictwo błogosławionego Po Eucharystii Polacy, Czesi i Niemcy modlili się przy grobie bł. ks. Gerharda Hirschfeldera Mirosław Jarosz / Foto Gość

Najważniejszym punktem programu była uroczysta koncelebrowana Msza św. pod przewodnictwem bp Ignacego Deca. Uczestniczyli w niej również goście z Niemiec m.in. ks. Franz Jung, duszpasterz byłych mieszkańców ziemi kłodzkiej, który zbierał materiały do procesu beatyfikacyjnego ks. Hirschfeldera, oraz ks. Hugo Goeke, autor pierwszej niemieckiej biografii kapłana z Czermnej.

Bp Ignacy Dec podczas homilii, którą głosił w dwóch językach: polskim i niemieckim, mówił że bł. ks. Gerhard Hirschfelder stał się wielki przez służbę człowiekowi. Przez to, że oddał życie za to co głosił. - Ci którzy stawiają na wartości doczesne, przegrywają - mówił biskup. - Ci którzy słuchają Chrystusa zwyciężają. Dziś po latach to z jego powodu tu się spotykamy. Jest błogosławionym, a może i świętym zostanie.

Biskup zwrócił również uwagę na ważne cech bł. ks. Gerharda Hirschfeldera. - Miał wielką odwagę, dzięki której nie bał się swych prześladowców. Był wytrwały i cierpliwy, dzięki czemu pokonywał trudności jakie przed nim stały. Znakomicie realizował słowa Chrystusa. Chcąc być wielkim musisz stać się małym. Przez uniżenie i pokorę dojdziesz do chwały. Tą drogą szedł ks. Hirschfelder.

Bp Ignacy zachęcał wiernych by modlili się za wstawiennictwem bł. ks. Gercharda Hirschfeldera. Może to sprawić, że męczennik z ziemi kłodzkiej stanie się postacią powszechnie znaną. Może to również pomóc w ewentualnym procesie kanonizacyjnym.

Po zakończonej Eucharystii zgromadzeni przeszli do grobu bł. ks. Hirschfeldera, gdzie wspólnie odmówiono modlitwę. W uroczystości uczestniczyło kilkaset osób, w tym ok. 50 z Czech i 20 z Niemiec.

Niezwykle wzruszający moment nastąpił, kiedy nad grobem błogosławionego kapłana zagrał Józef Langer z synem. - Pamiętam tego księdza z dzieciństwa - mówi Józef Langer, od 1945 r mieszkaniec Czech. - Urodziłem się w Słonem. On przychodził do nas co niedziela odprawiać Mszę św. Uczył też nas religii. Zapamiętałem go, bo był bardzo pogodny i radosny. Młodzież chętnie się wokół niego gromadziła.

Następnie goście z Czech, Niemiec i Polski przeszli do sali parafialnej gdzie wspólnie świętowano przy muzyce i poczęstunku. - To wielka radość, że dzięki temu księdzu możemy się wspólnie tu spotykać - mówi Jaroslav Jung, również urodzony w pobliskim Słonem, obecnie mieszkaniec Czech. - Mamy za sobą bardzo wiele trudnych sytuacji. Po wojnie uczyłem się w tutejszych szkołach po Czesku, Niemiecku i Polsku. W 1963r kiedy chcieliśmy wyjechać do Czech zostaliśmy zmuszeni do oddania swojego domu. To była kradzież, z którą do dziś nie mogę się pogodzić i mam ciągle nadzieję, że zostanie to nam jakoś zrekompensowane. Mimo tego wszystkiego zawsze chętnie tu przyjeżdżam, bo mam tu wielu przyjaciół i znajomych. Mam nadzieję, że ks. Hirschfelder pomoże rozwiązać te wszystkie trudne sprawy między Niemcami, Czechami i Polakami.