Wiemy, kto w parlamencie

mj

publikacja 26.10.2015 15:21

Delegatura krajowego biura wyborczego w Wałbrzychu policzyła już głosy oddane w niedzielnych wyborach parlamentarnych.

Wiemy, kto w parlamencie W wałbrzyskim okręgu wyborczym najwięcej głosów zdobyli Tomasz Siemoniak z PO i Michał Dworczyk z PiS Mirosław Jarosz /Foto Gość

Podobnie jak w całej Polsce również na Dolnym Śląsku wygrało Prawo i Sprawiedliwość. Region wałbrzyski jest jednak wyjątkiem, w którym zwyciężyła Platforma Obywatelska. Na kandydatów z listy tej partii głosowały 76 424 osoby. Niewiele mniej głosów oddano na PiS - 72 929.

Dalsze miejsca zajęli kolejno: KUKIZ'15 - 20 634, Zjednoczona Lewica - 20 517, Nowoczesna - 15 544, KORWiN - 10 075, Razem - 7 984, PSL - 7 448 i JOW Bezpartyjni - 2 540.

Mieszkańcy regionu wybierali 8 posłów. Na razie swojego miejsca w Sejmie pewnych jest 6 osób.

Z list PiS: Michał Dworczyk - 24 935 głosów, Anna Zalewska - 22 402 i Wojciech Murdzek - 5 758.

Z list PO: Tomasz Siemoniak - 30 786, Katarzyna Mrzygłocka - 8 659 i Monika Wielichowska - 8 621.

Zależnie od tego, jak rozłożą się głosy w całej Polsce, do Sejmu może trafić jeszcze Agnieszka Kołacz-Leszczyńska z PO i kandydat ruchu KUKIZ'15.

W Senacie reprezentować nas będą Wiesław Kilian (PO) i Aleksander Szwed (PiS).

Po raz pierwszy od kilkudziesięciu lat w parlamencie zabrakło miejsca dla lewicy i postkomunistów.

- Wstępne wyniki są dla nas bardzo obiecujące - komentuje Michał Dworczyk, lider listy PiS w okręgu wałbrzyskim. - Mam nadzieję, że PiS będzie mógł wziąć pełną odpowiedzialność za stworzenie nowego rządu. Taka sytuacja jest najbardziej klarowna, bo wyborcy mają jasność, kogo rozliczyć za podejmowane działania i reformy. Ten wynik pokazał coś ważnego. Polacy zademonstrowali, że chcą zmiany w kraju. Chcemy podjąć to wyzwanie i rozpocząć przywracanie normalności w wielu obszarach i dziedzinach życia. Mamy gotowe pakiety ustaw, choćby tych prorodzinnych, którymi się zajmiemy tak jak obiecaliśmy, od razu. To będzie najszybciej odczuwalna zmiana. Trzeba jednak też mieć świadomość, że części problemów nie da się rozwiązać z dnia na dzień. Proces reformy w niektórych przypadkach trwa kilka lat.