Gdy śmierć czai się tuż za rogiem, codziennośc nabiera szczególnego charakteru.
Anna i Natalka – mama i córka dobrze czują się pod Chrystusowym krzyżem
Ks. Roman Tomaszczuk /Foto Gość
Wstaje o 4.55. Wcześnie, bo chce być przy mężu, zanim ten wyjdzie z domu. To ich małżeński rytuał. Lubi na niego patrzeć, lubi zamienić z nim pierwsze słowa tego dnia, dawać mu całusa na do widzenia, gdy wychodzi do pracy.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.