publikacja 07.01.2016 00:00
O kalendarzu spotkań, metodzie na kolędę i kurialistach mówi ks. Krzysztof Ora.
– Boleję nad kondycją diecezjalnej pielgrzymki rodzin do sanktuarium w Wambierzycach – mówi ks. Krzysztof Ora
Ks. Roman Tomaszczuk /Foto Gość
Ks. Roman Tomaszczuk: Jest coś, czego w tym roku się boisz?
Ks. Krzysztof Ora: Boję się, że w kalendarzu na 2016 r. zabraknie sobót. Najczęściej ważne dla diecezjalnego duszpasterstwa wydarzenia planujemy na soboty. To najlepszy dzień dla duszpasterzy i wiernych. Z nowego kalendarium wynika, że będzie się sporo działo. Przy konstruowaniu programu pastoralnego na 2016 r. zależało mi, by w konkretną sobotę przypadało jedno wydarzenie. Wiem, że kiedy przypadają dwa, a nawet więcej, niektórzy wpadają w konfuzję. Co wybrać, gdzie pojechać, co uznać za priorytet? Wszystkie soboty w 2016 r. są obstawione. Mam nadzieję, że przejdziemy przez zaplanowane wydarzania właściwie. W związku z twoim pytaniem: myślę też o udziale młodzieży z naszej diecezji w Światowych Dniach Młodzieży. Daleki jestem od lęku, ale wiem, że przed nami spora praca, by zachęcić do udziału w spotkaniu w Krakowie. Zgłosiliśmy udział pięciu tysięcy młodych. Wyzwanie jest zatem spore.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.