O zamkniętych sercach, krzyżu i ikonie oraz tęsknotach Pana Boga mówi ks. Paweł Łabuda, diecezjalny koordynator przygotowań do ŚDM.
– Mamy szansę poruszyć tych, których brakuje nam w kościołach – mówi ks. Paweł Łabuda
Ks. Roman Tomaszczuk /Foto Gość
Ks. Roman Tomaszczuk: Już mniej niż 200 dni do wielkiej próby.
Ks. Paweł Łabuda: Dzisiaj, gdy rozmawiamy, nasz licznik na stronie www.sdm.swidnica.pl wskazuje – uwaga! – 182 dni.
To dużo czy mało?
Mało. Nie chcę powiedzieć, że za mało, ale w niektórych sprawach obawiam się, że tak jest. Że brakuje nam czasu, szczególnie w tych rejonach, które mają opóźnienia organizacyjne. Poza tym mam wrażenie, że ludzie nie wiedzą, że ŚDM to nie tylko sprawa Krakowa, ale też nasza: Wałbrzycha, Świdnicy, Dzierżoniowa, Ząbkowic czy Kłodzka – żeby użyć klucza rejonów.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.