Wielki Post. Żeby wyruszyć w tę drogę, nie wystarczy chcieć – trzeba jeszcze mieć za sobą odpowiednią historię.
– Kiedy Sabina wróciła do domu, ja wzięłam jej krzyż i zaniosłam do MB Bolesnej – mówi Anna Rudnicka
zdjęcia ks. Roman Tomaszczuk /Foto Gość
Dwóch mężczyzn z Bielawy oraz ksiądz, matka z córką z Głuszycy. Pierwsi dopiero wyruszą w drogę, przygotowują się do niej. Drudzy mają to za sobą. Już odespali, już się przekonali. Już chcą wracać.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.