publikacja 04.08.2016 00:00
Ks. Krzysztof Iwaniszyn mówi o papieskiej Jasnej Górze, jedności i zawierzeniu.
– W tym roku idę na Jasną Górę z jedną intencją: o miłość i pokój w każdym ludzkim sercu – mówi ks. Krzysztof Iwaniszyn.
ks. Roman Tomaszczuk /Foto Gość
Ks. Roman Tomaszczuk: Jak się wybiera w drogę do Częstochowy – miasta, w którym przed chwilą był sam papież Franciszek?
Ks. Krzysztof Iwaniszyn: Ilekroć przybywam na Jasną Górę, mam w pamięci i w sercu obraz, że w tym świętym miejscu przed Matką Bożą modlili się kiedyś papieże Jan Paweł II, Benedykt XVI, a teraz papież Franciszek. Następcy św. Piotra przybywali na Jasną Górę, aby zawierzyć Kościół opiece Maryi. Ponieważ bardzo kocham Kościół, pragnę tego samego. Taka świadomość umacnia mnie w tej drodze.
Dostępne jest 12% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.