Oberwało się przede wszystkim PiS-owi, ale nie oszczędzono także Kościoła.
Beata Moskal-Słaniewska wzięła udział w „strajku kobiet”.
ks. Roman Tomaszczuk /Foto Gość
To był spontaniczny gest solidarności z uczestnikami podobnych wydarzeń organizowanych przez środowiska lewicowe w całej Polsce.
Dostępne jest 2% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.