publikacja 27.10.2016 00:00
Mirek „Miro” Stawski mówi o życiowych piosenkach, śmierci dzieci i pokoju.
– Ludzie są dzisiaj pogubieni, a mogą być wniebowzięci – zapewnia Miro, lider zespołu, w skład którego wchodzą: Kowal (gitara), Danek (bas) i Szmajda (perkusja).
Ks. Roman Tomaszczuk /Foto Gość
Ks. Roman Tomaszczuk: Jesteś zadowolony z tej płyty?
Mirek „Miro” Stawski: Tyle czasu minęło, odkąd nagraliśmy „Assumptę”, że już bym coś zmienił (śmiech). Trzy lata temu została nagrana, przez trzy lata dojrzewałem do tego, żeby ten materiał mógł powstać. Trzy lata Pan Bóg mnie prowadził przez inne sprawy, żeby mnie nauczyć pokory. Faktycznie inny Miro nagrywał, inny cieszy się efektem końcowym pracy nad płytą.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.