Symboliczne trzy siódemki

ks. Przemysław Pojasek ks. Przemysław Pojasek

publikacja 11.04.2017 19:25

W 7. rocznicę katastrofy w Smoleńsku i 77. rocznicę Zbrodni Katyńskiej bp Ignacy Dec odprawił w poniedziałek Mszę św., a we wtorek wziął udział w uroczystościach miejskich.

Krzyże z miejscami obu wydarzeń pojawiły się przed kościołem św. Krzyża. Krzyże z miejscami obu wydarzeń pojawiły się przed kościołem św. Krzyża.
ks. Przemysław Pojasek / Foto Gość

- Gdy spoglądamy dzisiaj na Judasza, na jego zakłamanie i złodziejstwo, to nam z pewnością nasuwa się skojarzenie, że ludzie jego pokroju stoją w tle katastrofy smoleńskiej i tego, co się po niej wydarzyło - mówił podczas wieczornej Mszy św. w ramach obchodów 7. rocznicy katastrofy w Smoleńsku bp Ignacy.

Przypominając datę tragedii, przywołał wspomnienie tamtych dni, gdy w krakowskich Łagiewnikach kończył poprawiać homilię dla zgromadzonych tam pielgrzymów z diecezji.

- Pamiętam, że po otrzymaniu już pewnej wiadomości o śmierci 96 osób, a było to ok. godz. 10.00, pojawiły mi się w oczach łzy żalu. Ukląkłem, odmówiłem dziesiątkę Różańca i zaraz udałem się do kaplicy św. Faustyny na dalszą modlitwę. Nasza Msza św. o godz. 11.00 w sanktuarium przerodziła się w modlitwę za ofiary tej katastrofy - dodał.

W dalszej części homilii biskup wyraził ubolewanie, że choć w pierwszych dniach homilii jako naród byliśmy zjednoczeni, to później poróżniliśmy w trakcie jej wyjaśniania.

- Pojawiło się kłamstwo smoleńskie, tak jak kiedyś trwało tak wiele lat kłamstwo katyńskie. Ludzie prawi, prawdziwi patrioci, prawdziwi Polacy i katolicy ciągle mieli i mają przekonanie, że trzeba dojść do prawdy, bowiem zgodną, pokojową przyszłość narodu i przyszłość między narodami, zwłaszcza z sąsiadami, trzeba budować na prawdzie, chociażby tej najtrudniejszej, ale na prawdzie - tłumaczył zgromadzonym wiernym. Prosił też o modlitwę zgromadzonych wiernych w intencji nie tylko zmarłych, ale ich rodzin i całą ojczyznę.

Modlitwy zabrakło jednak w miejskich obchodach 77. rocznicy Zbrodni Katyńskiej. Uroczystości ograniczono do spotkania w dwóch miejscach: pod Pomnikiem Sapera przy Gimnazjum nr 3 i na Placu Małgorzaty, gdzie przed laty zasadzono dąb katyński.

W tych miejscach w symboliczny sposób przez złożenie wieńców i zniczy oddano hołd saperom i oficerom zabitym w Katyniu.

- Zbrodnia ludobójstwa dokonana w 1940 roku przez NKWD, czyli Ludowy Komisariat Spraw Wewnętrznych ZSRR na obywatelach polskich pochłonęła ponad 22 tysiące naszych oficerów, podoficerów i żołnierzy z różnych formacji - wyjaśniał Tadeusz Grabowski.

Specjalnym gościem obchodów była Teresa Gwara, córka kapitana Tadeusza Chołocińskiego, zamordowanego w Katyniu.

Ze względu na ograniczony charakter uroczystości wielu uczestników już w Niedzielę Palmową włączyło się w Mszę św., której przewodniczył bp Ignacy Dec. Poczty sztandarowe i obecność przedstawicieli środowisk kombatanckich pokazały, że przed honorem i Ojczyzną jest jeszcze Bóg.