W okresie wczesnego średniowiecza, w XI wieku, a zapewne jeszcze wcześniej, przez Náchod wiódł szlak do Polski. Jest tak do dziś.
▲ Kościół św. Wawrzyńca na rynku to jedno z ciekawszych miejsc w Náchodzie. Cieszy fakt, że coraz więcej w nim ludzi.
Mirosław Jarosz /Foto Gość
Wiele wskazuje na to, że właśnie przez ten region pod koniec X w. przechodził św. Wojciech, zmierzając do Polski. Jego rodzinna miejscowość – Libice – leży zaledwie 90 km stąd. Na samej granicy znajdowała się brama strażnicza, a pod nią – mała osada strażników z kościołem pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela. O bramie strażniczej wspomina czeska kronika Kosmasa. Książę Vratislav II w 1068 r. zorganizował tam sobór ziemski w trakcie swoich wypraw wojennych do Polski.
Z Adamem i Ewą
Dwa wieki później (źródła podają rok 1254) na urwisku skalnym nad rzeką Metują powstał gród graniczny, a pod nim, w kotlinie, miasto nazwane Náchod.
Dostępne jest 15% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.