Światło średniowiecza

Mirosław Jarosz

publikacja 20.08.2017 21:13

Od 18 do 20 sierpnia odbywał się w Strzegomiu 6. Turniej Rycerski.

Światło średniowiecza Rycerze św. Jana, popularnie zwani joannitami, związani są ze strzegomską bazyliką od XIII w. Mirosław Jarosz /Foto Gość

Organizatorem turnieju było Bractwo Rycerskie Joannitów Strzegomskich. To grupa rekonstrukcyjna odtwarzająca XIII w.

Średniowiecze to jedna z tych epok, wokół której powstało najwięcej zafałszowania i błędnych opinii. Bywa nazywane mroczną epoką, barbarzyńską i niszczycielską. Ta fałszywa historia, którą podważyły poważne współczesne badania naukowe, jest jednak mocno zakorzeniona w umysłach odbiorców.

Był to czas, gdy ogromną wagę przywiązywano do relacji osobistych, opierających się na honorze, lojalności i służbie; epoka, w której  wiara przenikała wszystkie aspekty życia społecznego. Nie znaczy to, że średniowieczna Europa była rajem na ziemi, a świat chrześcijański sielankową utopią. Były to jednak czasy, kiedy ludzie podejmowali istotne życiowe decyzje, kierując się wiarą w Chrystusa i Jego Kościół.

- Organizacja tego turnieju ma upowszechniać tradycje rycerskie i historię naszego miasta, z którym joannici związani są od XIII w. - mówi Władysław Kisielewicz, prezes stowarzyszenia Bractwa Rycerskiego Joannitów Strzegomskich.

Główna część turnieju miała miejsce 19 sierpnia. Rozpoczęto od powitania kilkunastu przybyłych Bractw Rycerskich, które następnie przemaszerowały z parku Miejskiego do Rynku, gdzie odbyła się prezentacja strojów i uzbrojenia.

Później do wieczora w parku miejskim odbywały się kolejne turnieje: łuczniczy oraz bojowy rycerzy lekko-  i ciężkozbrojnych. Turniejom towarzyszyły zabawy plebejskie, gry i zabawy dla dzieci oraz mały turniej gier średniowiecznych. Ok. 22.00 całość zakończyły pokazy z ogniami.

W niedzielę wszystkie bractwa spotkały się w bazylice na Mszy św. Po niej na placu przy świątyni odbył się finał turnieju bojowego i rozdanie nagród za cały turniej.

Światło średniowiecza   Finał turnieju rycerskiego Mirosław Jarosz /Foto Gość