Da mi ksiądz może 2 zł?

publikacja 18.11.2017 16:31

Zdarza się, że to pytanie zadają ks. Krzysztofowi Herbutowi ludzie, którzy chcą z nim porozmawiać. Czy próbują go wykorzystać? Co dla odpowiedzialnego za Odnowę w Duchu Świętym w diecezji księdza jest w tej prośbie najbardziej niepokojące?

Mszy św. przewodniczył i homilię wygłosił ks. Krzysztof Herbut Mszy św. przewodniczył i homilię wygłosił ks. Krzysztof Herbut
ks. Przemysław Pojasek /Foto Gość

Kapłan mówił  w czasie Mszy św. będącej centralnym punktem dnia skupienia, który odbył się w kościele pw. NMP Królowej Polski w Świdnicy, o spotkaniu z drugim człowiekiem. Kilkudziesięciu członków charyzmatycznej wspólnoty wsłuchiwało się w jego słowa nawiązujące także do relacji z Bogiem.

- On przyszedł tylko w jednym celu - żeby mnie wykorzystać. A nawet jeśli nie wykorzystać, to zauważyłem, że bardzo często między nami nie ma spotkania. On się nie chce ze mną spotkać. On chce tylko dostać to, co potrzebuje, i sobie pójść - mówił ks. Herbut, nawiązując do spotkania człowieka z Bogiem - Bóg chce, żeby między Nim a człowiekiem było spotkanie. Bóg chce relacji miłości. Zobaczcie, że dzisiaj przychodzi ta kobieta do sędziego. Tam nie ma relacji miłości. On robi to, co ona chce, żeby dała mu spokój. On nie chce jej zrozumieć, nie chce jej wysłuchać. On chce, żeby jemu było dobrze, żeby mieć spokój - tłumaczył.

Mówił, że spotkanie jest podstawą relacji miłości, a człowiek często ogranicza się jedynie do przedstawienia Bogu swoich próśb i pragnień. Nie chce się wsłuchać w to, co Bóg ma do powiedzenia, nie chce Go poznać. - Spójrzcie na spotkanie Jezusa z jawnogrzesznicą. Ona zobaczyła w Nim pełne miłości spojrzenie. I to wystarczyło, żeby pokochała Jego serce. Jezus nie mówił za wiele, ale zainteresował się nią, poświęcił jej uwagę. Bez oceniania, potępiania, atakowania - dodał, zaznaczając, że do poznania jest potrzebne przebywanie z drugim, a w przypadku Boga - spotkanie na modlitwie.

O znaczeniu trwania na modlitwiej mówił również ks. Wojciech Drab w konferencji poprzedzającej Eucharystię. Nie brakło też czasu na adorację Najświętszego Sakramentu i agapę.