Jak błyskawica

Joanna Wudyka Joanna Wudyka

publikacja 19.03.2018 15:45

Regulaminowy czas to 45 minut. Im zajęło to zaledwie kilka.

Każdy z uczestników musiał się najpierw zmierzyć z testem Każdy z uczestników musiał się najpierw zmierzyć z testem
Joanna Wudyka

W tym roku uczestnicy diecezjalnego etapu biblijnego konkursu dla służby liturgicznej musieli się zmierzyć z Księgą Rodzaju. Pierwsza część - pisemna przewidywała kilkadziesiąt minut na odpowiedź. W Ząbkowicach Śląskich pierwszy z uczestników poradził sobie z nią w  5 minut, a kolejni w ok. 10-15. W ustnej natomiast zawodnicy odpowiadali na pytania o różnym stopniu trudności.

Znów najlepszy okazał się Wojciech Wiewióra z parafii pw. św. Michała Archanioła w Bystrzycy Kłodzkiej. Popełnił tylko dwa błędy, zdobywając 63 punkty w teście pisemnym i 5 punktów w ustnym. Teraz będzie reprezentował naszą diecezję. Na co dzień studiuje prawo we Wrocławiu i pracował w kancelarii adwokackiej. Do konkursu przygotowywał się już od grudnia.

- Choć księga jest mi dobrze znana, to niektóre pytania były naprawdę podchwytliwe. Postanowiłem uczestniczyć w tym konkursie, ponieważ dla mnie jest to motywacja do tego, aby codziennie sięgnąć po Pismo Święte i skupić się nad nim. Poza tym piszę w tym roku pracę magisterską na temat przestępstw przeciwko wolności sumienia i wyznania, więc tematyka jest zbliżona do Pisma Świętego - tłumaczy Wojciech.

Pozostali uczestnicy: Filip Bieleniewicz, Jan Rudnicki i Mateusz Stanicki będą w majowym finale w Paradyżu startować w zespole. Rad udzielił im ks. Krzysztof Ora, diecezjalny duszpasterz Służby Liturgicznej, który przeprowadził konkurs w Ząbkowicach Śląskich. 

- Na tym etapie uczestnicy poradzili sobie bardzo dobrze. Wszyscy znaczne przekroczyli próg 50 proc. poprawnych odpowiedzi. Jednak poziom pytań nie jest jeszcze najtrudniejszy. Nasi przedstawiciele, przygotowując się do kolejnego etapu, powinni zwrócić uwagę przede wszystkim na wstęp do Księgi Rodzaju i położyć większy nacisk na koncentrację nad pytaniami i wówczas wykorzystać w większym stopniu regulaminowy czas - tłumaczył.