Spacer w chmurach

ks. Przemysław Pojasek ks. Przemysław Pojasek

publikacja 12.05.2018 07:54

Mgła i pochmurne niebo nie przeszkodziły prawie 400 młodym z Wałbrzycha upamiętnić na Chełmcu św. Jana Pawła II.

Zwarci i gotowi wyruszyli na szczyt ze swoimi nauczycielami i duszpasterzami. Zwarci i gotowi wyruszyli na szczyt ze swoimi nauczycielami i duszpasterzami.
ks. Przemysław Pojasek /Foto Gość

Jeszcze dzień wcześniej, 10 maja, cała pielgrzymka stała pod znakiem zapytania. Kapryśna pogoda, duże prawdopodobieństwo deszczu i roboty drogowe na trasie wydawały się przeszkodą nie do pokonania.

Część organizatorów, którzy od 14 lat prowadzą młodzież pod krzyż na wałbrzyskiej górze, zaczęła wątpić, że w tym roku to może się udać. Sytuację uratował ks. Andrzej Bajak, proboszcz parafii pw. Trójcy św. w Boguszowie-Gorcach. Zaproponował, by pielgrzymka wyruszyła z jego parafii. 

- Dzięki temu ominęliśmy newralgiczny punkt, gdzie odbywają się prace drogowe. Ale i trasa była krótsza i łatwiejsza do przejścia, co pozwoliło wcześniej dotrzeć na szczyt - wyjaśnia jeden z organizatorów. Dodaje, że prognozy pogody zapowiadały deszcz w tym regionie na 14.00, dlatego wszyscy chcieli, by do tej godziny młodzież mogła wrócić do autokarów, które przywiozły ją pod kościół Trójcy św. ze szkół. 

Na starcie, poza uczniami szkół podstawowych, gimnazjów i szkół średnich, pojawiły się także miejscowe władze i współorganizatorzy projektu. Nie brakło Waldemara Kujawy, burmistrza Boguszowa-Gorc, Romana Szełemeja, prezydenta miasta Wałbrzych i przedstawicieli Mariusza Gawlika, prezesa Aqua Zdroju, który od lat angażuje się w wiele podobnych inicjatyw. Byli też proboszczowie wałbrzyskich parafii i wikariusze, którzy uczą w szkołach.

Od początku istnienia inicjatywy przy wyjściu jak i na szczycie obecny jest bp Ignacy. To on przewodniczy Mszy św. na górze. Tym razem w homilii zwrócił uwagę młodym na smutki i radości codziennego życia. 

- Smutek i radość to dwie postawy, które się przeplatają w naszym codziennym życiu. Raz jesteśmy smutni, innym razem się uśmiechamy. Pan Jezus natomiast dziś nam podpowiada, że smutek nasz zamieni się w radość. O jaki smutek chodzi? Najpierw musimy sobie odpowiedzieć na to jakie mamy smutki. Są te dobre i te złe. Kiedy smucimy się z naszych grzechów, słabości, że obraziliśmy Pana Boga - to taki smutek się Panu Bogu podoba. Tak samo kiedy widzimy, że inni cierpią, wówczas również taki smutek jest dobry. I to właśnie do niego nawiązuje Jezus, obiecując, że to wszystko się odmieni i nasz smutek zamieni się w radość - mówił.

Po zakończeniu Mszy św. biskup podziękował zaangażowanym, zaprosił do zrobienia wspólnego zdjęcia i poczęstowania się słodką bułką, przygotowaną przez organizatorów.