Ktoś próbował podpalić kościół w Dzierżoniowie

ks. Przemysław Pojasek ks. Przemysław Pojasek

publikacja 18.05.2018 21:58

Nieznany sprawca wrzucił do kościoła pw. Chrystusa Króla pojemniki z benzyną i podłożył ogień. Dzięki szybkiej reakcji proboszcza zajął się tylko przedsionek. Kościół ocalał.

Tak mógł wyglądać cały kościół, gdyby nie szybka interwencja proboszcza. Tak mógł wyglądać cały kościół, gdyby nie szybka interwencja proboszcza.
ks. Jan Bałchan

Do podpalenia doszło w piątek 18 maja około czwartej rano. Gdy uruchomił się alarm, ks. Krzysztof Ambrożej, proboszcz parafii przy ul Nowowiejskiej w Dzierżoniowie, powiadomił policję.

Okazało się, że sprawca(y) wyważył drzwi, wrzucił do przedsionka pięciolitrowy kanister, dwie butelki z benzyną i podłożył ogień. Doszło do pożaru, który jednak ugasili księża pracujący w parafii. 

- Po sprawdzeniu monitoringu okazało się, że włamywacz dokładnie wiedział, gdzie znajdują się kamery i je ominął. Wiemy od policji, że na miejscu nie znaleziono odcisków palców. Więcej szczegółów nie możemy podać dla dobra śledztwa - wyjaśnia ks. Jan Bałchan, wikariusz.

Dodaje, że dzięki Bogu pożar został szybko zauważony. Gdyby ogień dostrzeżono kilkanaście minut później, mógłby spłonąć cały kościół.