Bezcenna księga w pałacu

ks. Przemysław Pojasek ks. Przemysław Pojasek

publikacja 09.06.2018 16:07

Ma ciekawe drzeworyty, które ilustrują np. Księgę Apokalipsy. Biblię Leopolity z 1575 r. pokazano w Jedlinie-Zdroju.

Dr Kamil Świderski podczas wyjmowania Biblii ze szklanej gabloty Dr Kamil Świderski podczas wyjmowania Biblii ze szklanej gabloty
ks. Przemysław Pojasek /Foto Gość

Drzwi do sali w pałacu Jedlinka są zasłonięte kotarą. Po wejściu okazuje się, że to materiał, na którym wydrukowano wnętrze kościoła pw. św. Anny w Olszyńcu. W nim bowiem miejsce ostatniego spoczynku znalazł feldmarszałek w służbie habsburskiej - Johann Christoph von Seherr-Thoß, któremu zawdzięcza się powstanie Pałacu Jedlinka i uzdrowiska Jedlina-Zdrój.

Kościelnego charakteru sali dodaje woń palonego kadzidła i muzyka organowa płynąca z głośników. Poza elementami dekoracji w postaci konfesjonału czy drewnianej ławki znajduje się tu niewielka podświetlona gablota, w której umieszczono bezcenny eksponat - Biblię Leopolity, zwaną również Biblią Szarffenbergowską od nazwiska jej krakowskich wydawców.

Bezcenna księga

Jest to najstarszy znany przekład całości Pisma Świętego na język polski, którego redakcji dokonał profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego - ks. Jan Nicz ze Lwowa, zwany Leopolitą.

Prezentowany w Pałacu Jedlinka od 8 czerwca egzemplarz to pochodzący z 1575 r. rzadki dodruk do pierwszego wydania (1561 r.), zawierający list dedykacyjny do króla Henryka Walezego. Ponadto Biblia ta przez wieki nie należała do żadnej instytucji, ale była własnością jednej z polskich rodzin.

- Była to Biblia używana na co dzień przez jedną z rodzin. Świadczą o tym zniszczenia pierwszych jej stron. Ponadto wiemy, że również oprawa była wykonana nieco później. Może to wynikać z faktu, że do XIX wieku kupowano książki bez oprawy, a następnie wykonywano ją w zależności od majętności właścicieli książki. Często te okładki były również zdobione herbami rodzinnymi czy innymi ornamentami - wyjaśniał, pokazując Biblię, dr Kamil Świderski, historyk i antykwarysta.

Dodaje, że ten egzemplarz zawiera drzeworyty autorstwa Josta Ammana. Szczególną wartość, jego zdaniem, mają te z Księgi Apokalipsy, ukazujące sceny walki dobra ze złem, nowe Jeruzalem itp.

- Ciekawostką jest to, że choć jest to Biblia katolicka, część drzeworytów jest zaczerpnięta z matryc pierwszej protestanckiej Biblii Lutra z 1534 r. Ten egzemplarz z 1575 r. jest też o tyle ciekawy, że do tych 284 drzeworytów z 1561 r. jest kilkanaście dodanych, zakupionych przez Szarffenbergów u szwajcarskiego wydawcy Josta Ammana, który w tym czasie publikował. One krążyły po Europie i wykorzystywano je także w Polsce - mówił.

Co wiemy o historii samego egzemplarza? Niewiele. W XVIII w. weszli w jego posiadanie Anna i Joachim Pokrzyńscy, którzy prawdopodobnie pochodzili z ówczesnej klasy średniej. Świadczyć o tym, zdaniem antykwarysty, może niezbyt wyrafinowana artystycznie oprawa. Dalsze jej losy nie są znane, aż do okupacji hitlerowskiej, w czasie której została wywieziona do Niemiec. Stamtąd do kraju wróciła jako nagroda dla Polaka, który uratował niemiecką rodzinę podczas wkroczenia Armii Czerwonej. Egzemplarz został wyceniony i ubezpieczony na kwotę 60 tys. zł.

Rodzinna pamiątka

W przeznaczonej na prezentację Biblii Leopolity sali znajduje się jeszcze jeden eksponat. Jest to ważna dla rodziny Ledów, opiekujących się pałacem, poddana renowacji zabytkowa fisharmonia. Choć instrument nie ma zbyt wielkiej wartości historycznej, o czym mówił w wykładzie dr Andrzej Prasał, to jednak dla historii rodziny może być bardzo ważny. - Grał na nim mój tato codziennie rano przed wyjściem do pracy. Był też organistą w kościele. Ta fisharmonia towarzyszyła naszej rodzinie przez lata. Zależało mi, by znalazła swoje miejsce w pałacu - wyjaśnia Bogumił Leda.

Otwarciu sali wyglądającej jak kościół w Olszyńcu i prezentacji znajdującemu się w niej najstarszemu przekładowi Pisma Świętego towarzyszyły występ chóru Millennium z wałbrzyskiego sanktuarium Relikwii Drzewa Krzyża Świętego, wykład dr hab. Jolanty Gwoździk z Uniwersytetu Śląskiego na temat najdawniejszych edycji polskich Biblii i wspomnianego już dr. Prasała z Diecezjalnego Instytutu Muzyki Kościelnej w Opolu na temat fisharmonii. Spotkanie zakończyło się koncertem organowym młodej Natalii Sołtysek.

Spotkanie odbyło się w ramach projektu "Perfekcyjne Polonika", zorganizowanego przez Fundację "Supralibros" i Zespół Pałacowo-Hotelowy Jedlinka.

Wystawę można oglądać do końca sierpnia.