Znów są najlepsi

ks. Przemysław Pojasek ks. Przemysław Pojasek

publikacja 26.07.2018 14:17

Szkoła Podstawowa z Jaworzyny Śl. kolejny rok z rzędu zbiera najwięcej funduszy na pomoc w ratowaniu polskich nekropolii na Kresach.

Uczniowie wraz z opiekunem Wiesławem Dybłem. Uczniowie wraz z opiekunem Wiesławem Dybłem.
Marcin Kruk

W ramach akcji „Mogiłę pradziada ocal od zapomnienia” uczniowie ze szkoły w Jaworzynie Śląskiej w całym powiedzie zbierali fundusz na wyprawę, by przypomnieć o nekropoliach na Ukrainie. I udało się. Od 3 do 13 lipca grupa uczniów wraz z opiekunami spędziła wakacje w Czerniowcach. To tu mieli swoją bazą wypadową, tu mieszkali i stąd dojeżdżali do zaniedbanych cmentarzy.

- Pracowaliśmy w Rarańczy, Rokitnej i w Czerniowcach. Do tej ostatniej miejscowości zawieźliśmy dary, które zostawiliśmy w zaprzyjaźnionym kościele – wspomina Marcin Kruk, jeden z opiekunów. - Byliśmy świadkami jak pięknie odmawiają tam różaniec Polacy w ojczystym języku setki kilometrów od granic Rzeczpospolitej. Zostaliśmy też zaproszeni przez współpracującego od lat z nami pana Władysława Strutyńskiego na zwiedzanie jego Alma Mater czyli Uniwersytetu Czerniowieckiego. Dzięki uprzejmości pana profesora mogliśmy zwiedzić przepiękne wnętrza, które zostały wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO - dodaje.

Wyjazd na Ukrainę to dla grupy młodych ludzi nie tylko ciężka praca przy porządkowaniu grobów, ale także kosztowanie ukraińskiej kuchni, z której najbardziej zapamiętali pielimiegi i czybulaki. - Poza tym nauczyliśmy się pięknych ukraińskich pieśni jak „Tyż mene pidmanuła”. Skorzystaliśmy też z tradycyjnego środka transportu, którym są tam trolejbusy. Na typowym jarmarku mogliśmy zaopatrzyć się w tradycyjne wyroby – dodaje opiekun.

Podziękowania należą się organizatorowi, którym po raz kolejny był pan Wiesław Dybeł, ale i młodzieży, która podjęła wysiłek i mimo wakacyjnego czasu zdecydowała się na wyjazd ponad tysiąc kilometrów od domu, by tam codziennie troszczyć się o miejsca pamięci przodków Polaków.