Biskup młócił cepem

ks. Przemysław Pojasek ks. Przemysław Pojasek

publikacja 10.09.2018 14:19

Artyści ludowi z zespołu „Cicha woda” w misterium chleba nie oszczędzili pasterza diecezji świdnickiej.

bp Ignacy Dec i Jan Bednarczyk młócący zboże. bp Ignacy Dec i Jan Bednarczyk młócący zboże.
ks. Przemysław Pojasek /Foto Gość

Na misterium chleba w wykonaniu grupy z Udanina na diecezjalnych dożynkach złożyły się piosenki oraz wiersze dotyczące pracy na roli i życia wiejskiego. W tym czasie mieszkanki gminy Radków częstowały chlebem wszystkich zebranych.

Starostowie dożynek, Ewa i Ryszard Szybiak, jako pierwsi zostali zaproszeni do młócenia cepem zboża. Czynność ta nie ominęła również biskupa Ignacego Deca, ks. Mariana Kujawskiego, diecezjalnego duszpasterza rolników czy Jana Bednarczyka, burmistrza gminy Radków.

Diecezjalne święto plonów, które 9 września po raz pierwszy odbyło się w Sanktuarium Matki Bożej Wambierzyckiej, rozpoczęło się od barwnego korowodu dożynkowego. Ulicami Wambierzyc przeszło w nim prawie 20 delegacji. Wieńce dożynkowe przyciągały oczy pomysłowością kompozycji oraz precyzją wykonania. Na każdy z nich złożyły się długie godziny pracy wielu osób.

W czasie Mszy św., która odbyła się w samo południe, bp Ignacy Dec podkreślał, że dożynki to piękny zwyczaj, bo kto dziękuje, już prosi o dalsze błogosławieństwo. W homilii wiele uwagi poświęcił znaczeniu chleba w życiu codziennym, a także w obrzędowości chrześcijańskiej. Wspomniał o wigilijnej tradycji dzielenia się opłatkiem - chlebem, witaniu chlebem ważnych gości, szacunku dla chleba, jakim darzyły go szczególnie poprzednie pokolenia, m.in. o znaczeniem krzyżem nowego bochenka. Wreszcie nawiązał do teologicznej prawdy o Żywym Chlebie - Jezusie Chrystusie. Pan wybrał właśnie chleb, aby zostać ze swoim Kościołem.

Zwrócił też uwagę na suszę, która w tym roku utrudniła pracę rolnikom. Nie wszystkie gospodarstwa zostały nią dotknięte. Starosta i starościna dożynek pochodzą z parafii św. Jerzego w Wojborzu, a mieszkają i gospodarują w Łącznej. Sami są hodowcami bydła mlecznego i - jak przyznali - szczęśliwie susza mocno ich nie dotknęła.

- Siana zebraliśmy o ok. 15 proc. mniej niż w poprzednich latach - przyznaje pan Ryszard - ale zboże obrodziło dobrze - cieszy się.

W ich parafii jest tylko jeszcze jeden rolnik, a spośród czwórki własnych dzieci w gospodarstwie pomaga im jeden syn.

- To nie jest łatwa praca, ale ja kocham ziemię, najpierw kocham Pana Boga, kocham Polskę i ziemię - mówi pani Ewa, której przodkowie też gospodarzyli na roli.

Pogoda sprzyjała wspólnemu biesiadowaniu. Uczestnicy dożynek pytani, co ich przyciągnęło na to wydarzenie, odpowiadali, że zaproszenie zasłyszane w kościołach, wolna od handlu niedziela czy wreszcie - ciekawość, bo niektórzy uczestniczyli w takim wydarzeniu po raz pierwszy.

Dorośli mogli spotkać się przy wspólnym stole, spróbować swojskiej kuchni, nie zabrakło franciszkańskiej grochówki oraz domowych ciast. Na dzieci czekały dmuchańce, słodkości i malowanie buziek. Wśród artystycznych występów odbył się koncert orkiestry dętej Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, a następnie występy zespołów ludowych.

Organizatorami dożynek diecezjalnych byli: Gmina Radków, Sanktuarium Matki Bożej Wambierzyckiej Królowej Rodzin i Diecezja Świdnicka. O oprawę muzyczną Mszy św. zadbał m.in. chór „Cantus” z Wambierzyc.