Wszyscy potrzebujemy uzdrowienia

Agnieszka Olipra Agnieszka Olipra

publikacja 30.11.2018 18:15

Tak podczas Mszy św. kończącej seminarium uzdrowienia wewnętrznego w Międzylesiu mówił ks. Krzysztof Herbut.

Ks. Krzysztof Herbut głosił pierwszą konferencję, później także zamykał seminarium uzdrowienia wewnętrznego Ks. Krzysztof Herbut głosił pierwszą konferencję, później także zamykał seminarium uzdrowienia wewnętrznego
Agnieszka Dochniak/ Foto Gość

Cykl dziewięciu cotygodniowych spotkań rozpoczął się we wrześniu. Zakończyła go Msza św. z modlitwą o uzdrowienie, odprawiona 29 listopada.

- Każdy z nas przeżył wiele trudnych i niebezpiecznych sytuacji. Mamy w sobie te lęki, niepokoje, pretensje, poczucie niegodności. Jeśli nie oddamy ich Jezusowi, to niesiemy ze sobą wielki bagaż. On wypełnia nasze serce tak mocno, że może już nie ma w nim miejsca na miłość Bożą. Dlatego wszyscy potrzebujemy uzdrowienia. Bóg przychodzi z tą łaską podczas Mszy św. Każda Msza czyni cuda, jeśli mamy otwarte serce - przekonywał ks. Krzysztof Herbut, proboszcz parafii w Ząbkowicach Śl.

Kaznodzieja mówił też, że według niego współczesne głoszenie Ewangelii ma polegać na odkłamywaniu głupstw, w które uwierzyliśmy: - Bóg mówi do nas: „Jesteś moim umiłowanym dzieckiem”. A my w tę prawdę nie wierzymy. Diabeł mówi: „Jesteś do niczego, jesteś niegodny miłości”. I my wierzymy w to kłamstwo - wyjaśniał ks. Krzysztof.

Potwierdził to w swoim świadectwie Dawid: - Dzięki seminarium dowiedziałem się, że dałem sobie wmówić, że nie jestem godny miłości. Tu się przekonałem, że to było przekleństwo. Po pierwszym spotkaniu, kiedy mowa była o przebaczeniu, postanowiłem pójść do siostry. Przepraszałem ją na kolanach za złe traktowanie, za wyzwiska. Pierwszy raz powiedziałem jej wtedy, że ją kocham - ze wzruszeniem opowiadał młody człowiek.

- Przez osiem tygodni seminarium jestem świadkiem, jak mój brat się nawrócił, jak moi koledzy się nawrócili. Tyle się zmienia, że nie mogę się doczekać, co będzie jutro. A wiem, że będzie dobrze, bo jestem z Bogiem - mówił Dawid.

W seminarium uzdrowienia wewnętrznego uczestniczyło ok. 150 osób z Międzylesia, Stronia Śl., Kłodzka, Bystrzycy Kłodzkiej, Lądka Zdroju i innych miejscowości Kotliny Kłodzkiej. Na poszczególne spotkania składała się konferencja oraz adoracja Najświętszego Sakramentu. Uczestnicy przeszli kolejne etapy swojego życia, od momentu poczęcia przez okres dzieciństwa, dojrzewania do dorosłości.

- Mam głęboką nadzieję, że spotkania były owocne. Temat był trudny, bo dotykaliśmy na początku czasu nam nieznanego - życia przed narodzeniem, samych narodzin, później relacji z mamą, z tatą, z Bogiem. Myślę, że Bóg jak dobry chirurg - odciął to, co chore i dotknął swoją łaską - powiedział ks. Arkadiusz Raczyński, organizator seminarium.