Premierze, daj zgodę na budowę kopalni!

ks. Przemysław Pojasek ks. Przemysław Pojasek

publikacja 04.12.2018 14:47

Tego w dniu swojego święta żądali górnicy z Nowej Rudy-Słupca, z dawnego Zagłębia Wałbrzyskiego.

Edward Śledź w czasie uroczystości pod pomnikiem wraz z ponad 30 delegacjami. Edward Śledź w czasie uroczystości pod pomnikiem wraz z ponad 30 delegacjami.
ks. Przemysław Pojasek /Foto Gość

Obchody wspomnienia św. Barbary w Nowej Rudzie-Słupcu rozpoczęły się wczesnym rankiem pod pomnikiem Trudu Górniczego przy ul. Wojska Polskiego. - Co roku zbieramy się tutaj, aby oddać należny hołd tym, co tragicznie zginęli w naszych kopalniach, oraz członkom ich rodzin. Praca w kopalni jest ciężka i niebezpieczna, ale dawała utrzymanie tysiącom rodzin - wspominał Edward Śledź, przedstawiciel środowisk górniczych.

Potem nawiązał do aktualnej sytuacji. - To „czarne złoto” od 18 lat czeka na wydobycie. Miliony ton zalegają w czeluściach ziemi. A my do polskich hut ściągamy słabej jakości węgiel z Rosji i trujemy nim swoich rodaków. Zamiast dać zarobić Polakom, płacimy słono innym za węgiel. To woła o pomstę do nieba. A obecny tu inwestor czeka wciąż na koncesję! Wydał ogromne miliony, które trafiły do Skarbu Państwa. Ten człowiek, z dziada pradziada z rodziny górniczej, postarał się o tę inwestycję dla naszego miasta, dla regionu. A teraz nie wie, czy dobrze zrobił, bo biurokracja i zwłoka zniechęcają - mówił rozemocjonowany.

Ten inwestor przemówił do zgromadzonych. To Derek Lenartowicz, prezes Coal Holding (z grupy kapitałowej Balamara). Ta firma od roku stara się uzyskać od rządu zgodę na budowę kopalni.

- Dla mnie jest to rok zawodu. Bardzo chciałem, by dziś, 4 grudnia, pochwalić się koncesją i móc wbić pierwszą łopatę pod budowę kopalni. Wciąż jednak czekamy na decyzję. Udowodniliśmy, że mamy kapitał. Nie potrzebujemy ani nowych dróg, ani dotacji. Chcemy zrobić coś, co posłuży nam i wam przez najbliższe 20-30 lat - wyjaśniał Lenartowicz. 

Jego starania popierają młodzi mieszkańcy regionu. Napisali list do premiera Mateusza Morawieckiego, który odczytali pod pomnikiem.

„Jako reprezentanci młodego pokolenia noworudzian, którzy kontynuują górniczą tradycję od 500 lat wnosimy do Pana Premiera Rzeczypospolitej Polskiej o wysłuchanie naszego głosu, dotyczącego przyszłości tego regionu. Chcemy pozytywnej decyzji w sprawie wniosku koncesyjnego dla projektu KWK Nowa Ruda Węgiel Koksujący, złożonego 10 lipca 2018 r. Jako młodzi obywatele naszej ojczyzny, która ma na imię Polska, nie skażeni barwami politycznymi, widząc przyszłość w naszej ojczyźnie, wiążemy taką nadzieję, że mając „czarne złoto”, najlepszy na świecie węgiel koksujący, nie musimy emigrować do innych krajów za pracą, bo tu jest nasze miejsce. Tu jest nasz dom” - czytała młoda noworudzianka.

Mówiła też o nadziei mieszkańców wiązanych z otwarciem kopalni. - Dziś prosimy o jej urzeczywistnienie. Węgiel nie ma barw politycznych. Węgiel nie może nas dzielić. On powinien nas łączyć. Pokolenia naszych dziadów i pradziadów, ojców czy braci, którzy swoją pracą, przelanym potem, a nieraz i śmiercią bronili dziedzictwa tej ziemi. My dzisiaj, stojąc pod tym pomnikiem, jesteśmy im to winni.  To wola spełnienia ich testamentu dla naszego społeczeństwa - kontynuowała.

Spod pomniku górnicy, ich rodziny, delegacje szkół i zaproszonych gości udali się na Mszę św. pod przewodnictwem bp. Ignacego Deca w kościele pw. św. Katarzyny Aleksandryjskiej.

Przed jej rozpoczęciem złożyli kwiaty pod parafialną figurą św. Barbary, a następnie już wewnątrz świątyni przyjęli od biskupa decyzję o przydzieleniu im kapelana - ks. Krzysztofa Iwaniszyna. Duchowy opiekun otrzymał górnicze czako, szpadę i flagę z barwami czarno-zielonymi - znaki przyjęcia go do braci górniczej.