Barbórka bez kopalń

Agnieszka Olipra Agnieszka Olipra

publikacja 08.12.2018 08:00

Są w Polsce miejsca, gdzie po kopalniach nie został ślad, a byli górnicy nadal świętują w dniu swojej patronki.

O świętowaniu Barbórki na Górnym i Dolnym Śląsku rozmawiano w Starej Kopalni O świętowaniu Barbórki na Górnym i Dolnym Śląsku rozmawiano w Starej Kopalni
Agnieszka Dochniak/ Foto Gość

- Przyjechałam tu, aby dodać otuchy. To, że nie ma kopalni, nie znaczy, że nie ma Barbórki. Nie można tracić nadziei - mówiła dr Beata Piecha van Schagen z Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu podczas wystąpienia o tradycjach górniczych.

Prelegentka podała przykład górników z Rudy Śląskiej, którzy sami organizują sobie Barbórkę.

- Zbierają się na jednym z osiedli, wynajmują orkiestrę, pod jej przewodnictwem idą na Mszę św. do kościoła. Z ich kopalni nic nie zostało, ale oni nadal kultywują tradycję - opowiadała pani Beata.

Zebrani przedstawiciele wałbrzyskich stowarzyszeń górniczych mówili o ciągłości tradycji górniczych w ich mieście. Po ponad 20 latach od zamknięcia kopalń nadal w Barbórkę odprawiana jest Msza św., przez Wałbrzych przechodzi parada z orkiestrą górniczą, a przy pomniku Pamięci Górnictwa Wałbrzyskiego oddawana jest cześć poprzednim pokoleniom gwarków.

Mówiono też o początkach święta górników i jego ścisłym związku z katolicyzmem.

- Obyczaje górnicze wykształciły się pod koniec XIX wieku. Szybko zostały „ochrzczone”. Centralnym momentem świętowania Barbórki była Msza św. - górnicy uczestniczyli w niej swoich parafiach. Tylko ci, którzy mieszkali w innej parafii, zbierali się w miejscu pracy. Brali sztandary i razem z dyrekcją i jubilatami szli do kościoła parafialnego. Z tej kolumny odłączali się górnicy protestanccy, by pójść na nabożeństwo dziękczynno-proszalne. Po modlitwie wracali do kopalni. Tam w cechowni jedli wspólny obiad. Honorowano najstarszych, na których stała kopalnia, od których inni się uczyli. Następnie górnicy szli do swoich domów na obiad z rodzinami i dalsze świętowanie - opisywała Beata Piecha van Schagen.

Prelegentka powiedziała, że dwa razy próbowano zlikwidować Barbórkę - w 1941 i 1948 roku. Za każdym razem było to uderzenie w katolicki wymiar świętowania. Zarówno w niemieckiej Rzeszy, jak i komunistycznej Polsce zakazywano chodzenia na Msze św. Naziści zlikwidowali dzień wolny od pracy, a komuniści nagradzali nie najbardziej doświadczonych górników, ale przodowników pracy.

Prezentacja pt. „Barbórka dolno- i górnośląska - piękno różnorodności” odbyła się 7 grudnia w Starej Kopalni. Spotkanie zamykało trwający tydzień Festiwal Tradycji Górniczych w Wałbrzychu.