Nie zwijajmy żagli!

ks. Przemysław Pojasek ks. Przemysław Pojasek

publikacja 19.01.2019 14:10

Tak apelował do młodych kolędników bp Ignacy w czasie spotkania w Dzierżoniowie. Dzieci z 22 parafii w tym roku pomagały Rwandzie i Burundi.

Każda z grup zrobiła sobie pamiątkowe zdjęcie z biskupem Każda z grup zrobiła sobie pamiątkowe zdjęcie z biskupem
ks. Przemysław Pojasek /Foto Gość

Kolejny już raz grupy z całej diecezji świdnickiej wraz z opiekunami przybyły 19 stycznia do parafii pw. Matki Kościoła w Dzierżoniowie, by cieszyć się wspólną pracą dla rówieśników w krajach Afryki.

- Nie tylko księża czy zakonne siostry mogą być misjonarzami, tzn. być na służbie Pana Jezusa. Opowiadać ludziom, że Pan Jezus jest najważniejszy, i o tym, co zrobił dla nas. To jest zadanie dla nas wszystkich. Nie tylko dla tych, którzy mogą wyjechać, ale i dla nas, którzy modlimy się o misjonarzy, bo wiemy, że wciąż są jeszcze takie miejsca, gdzie Dobra Nowina nie dotarła. Wiemy, że to 4 mld ludzi na całym świecie. Dlatego potrzebni są dorośli misjonarze, ale i mali, którzy po domach mówią o tej potrzebie i wspierają misje choćby zbiórkami - wyjaśniał biskup.

Odniósł się również do trudności, które napotykają mali kolędnicy. - Wiemy, że dziś to wasze zadanie jest trudniejsze, że nie wszyscy są przychylni waszej misji. Nawet dziś była ta pokusa, by z różnych przyczyn odwołać to nasze spotkanie. Ale nie chciałem tego robić, bo jestem przekonany, że nawet w czasie sztormu nie wolno zwijać żagli i się poddawać. Cel jest dobry, więc warto o niego walczyć - zachęcał do gorliwości kolędników.

Po Mszy św. wszystkie obecne grupy zaprezentowały się, a ich przedstawiciele otrzymali pamiątkowe dyplomy.

- Misyjni kolędnicy - Jezusa pomocnicy w Bielawie działamy i krajom misyjnym pomagamy. Dzieciom Rwandy i Burundi w sercach modlitwę niesiemy, z miłością Bożą grosikiem sypniemy. To wielkie dzieło z radością krzewimy i zawsze się bardzo dużo modlimy - recytowała grupa z Bielawy. Świdnicka w swojej prezentacji opisała także odwiedzanych.

- Podczas swej wędrówki z kolędą misyjną odwiedziliśmy dom księży seniorów, którzy drzwi swego domu dla nas otworzyli i obficie misje obdarzyli. Sposobność się też nadarzyła, gdy do sióstr klawerianek najbliższa rodzina misjonarzy przybyła, by i tam zakolędować, dzieci z Burundi i Rwandy poratować - mówił narrator.

Poczęstunek i prezentacja dzieła misyjnego w krajach, na których rzecz zbierali mali misjonarze, zakończyły spotkanie. Szczególnym symbolem celu tegorocznej zbiórki była figurka Matki Bożej z Kibeho, która stała przed ołtarzem w czasie Mszy św.