Feliks Koneczny - nauczyciel starcia cywilizacji

ks. Przemysław Pojasek ks. Przemysław Pojasek

publikacja 15.02.2019 11:53

Konferencję o takim tytule zorganizował świdnicki oddział stowarzyszenia Civitas Christiana.

Piotr Sutowicz w czasie wykładu w Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych w Świdnicy. Piotr Sutowicz w czasie wykładu w Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych w Świdnicy.
ks. Przemysław Pojasek /Foto Gość

W 70. rocznicę śmierci Feliksa Konecznego świdnickie stowarzyszenie zorganizowało 14 lutego konferencję, w której Piotr Sutowicz nakreślił profetyczne przemyślenia historiozofa.

– Kilka lat temu wrócono do jego myśli, ponieważ co rozsądniej myślący ludzie zauważyli, że nie istnieje jedna cywilizacje, a ludzie się różnią, kłócą i coś powoduje ich spory. A im bliżej nas, tym lepiej to widzimy. Dlatego przypomniano myśl Feliksa Konecznego, który pokazywał jak jedna cywilizacja wypiera drugą. I okazało się, że książki, które wydawały się już nieaktualne, odzyskują blask – wprowadzał w wykład Piotr Sutowicz.

Przypominając sylwetkę krakowskiego profesora, zauważył, że Koneczny wyróżnił pięć cech, wedle których różnią się cywilizacje.

– Nazwał to quin-cunxem, tzn. pięciomianem bytu i włączył w nie: dobro, prawdę, zdrowie, piękno i dobrobyt. Pięć rzeczy, cech, co do których podejście decyduje o tym, do jakiej cywilizacji przynależy dany człowiek czy grupa. Próbował też skatalogować największe na świecie cywilizacje, które mocno się od siebie różnią. Opisał cywilizację turańską, arabską, bramińską, żydowską, chińską, bizantyjską i łacińską. Każda z nich powstałą w określonym środowisku politycznym i geograficznym – podkreślał, opisując kolejne z wymienionych.

Sutowicz odniósł się także do historii Polski, która już w kronikach Kadłubka nabrała charakteru łacińskiego.

– Próbował za wszelką cenę umieścić Polaków w historii rzymskiej. Dorobił kilka tysięcy lat dziejów, ponazywał Lublin Julinem. Te idee wówczas były tak żywe, że Polacy mówili, że są Rzymianami, łacinnikami. W pewnym momencie nawet Polacy stali się bardziej łaciński niż cała łacińska Europa. Cały sarmatyzm był kulturą przesiąkniętą łacinizmem na wskroś – komentował.