Oni najlepiej wiedzą, kim był i czego dokonał o. Marian Żelazek

ks. Przemysław Pojasek ks. Przemysław Pojasek

publikacja 13.03.2019 11:42

Prawie 50 osób wzięło udział w diecezjalnym etapie misyjnego konkursu o życiu i działalności werbisty niosącego przed laty pomoc biednym i trędowatym w Indiach.

Laureaci pierwszego miejsca w konkursie z opiekunami i organizatorami konkursu. Laureaci pierwszego miejsca w konkursie z opiekunami i organizatorami konkursu.
ks. Przemysław Pojasek /Foto Gość

Do konkursu pod hasłem ”Ojciec trędowatych – o. Marian Żelazek werbista”, który odbył się 12 marca w Świdnickiej Kurii Biskupiej, zgłosiły się trzyosobowe zespoły z Lutomii Dolnej, Kamieńca Ząbkowickiego, Dzierżoniowa, Wałbrzycha, Roztoki, Goczałkowa, Budziszowa, Jaroszowa, Sadów Górnych, Starych Bogaczowic, Grodziszcza, Wilkanowa, Świebodzic i Świdnicy.

– Myślę, że zostaliście w jakiś sposób dotknięci łaską Bożą, by podjąć ten trud konkursu. Podziwiam was i gratuluje wam, bo myślę, że już wygraliście. Nie konkurs, ale ważny etap w waszym życiu. Jako przyszłość Kościoła, ale i Polski. Niech Pan Bóg was prowadzi w tych linijkach wypełnionych waszymi myślami, ale i w życiu codziennym – witał zebranych ks. Tadeusz Faryś, odpowiedzialny w kurii za referat misyjny.

Uczestnicy przez 45 minut odpowiadali na pytania związane z życiem i działalnością o. Mariana Żelazka, który spędził ponad 50 lat w Indiach, służąc trędowatym. Był też więźniem obozów koncentracyjnych KL Dachau i Mauthausen-Gusen. Rozpoczęto jego proces beatyfikacyjny. 

Nieco więcej o jego pracy nastolatkowie mogli dowiedzieć się nie tylko z poleconych w konkursie lektur, ale i z ust o. Andrzeja Danilewicza, werbisty, który osobiście znał kandydata na ołtarze. – Niektórzy mówią, że o. Marian był najwybitniejszym misjonarzem XX wieku. Pewnie o jego życiu wiecie więcej niż ja, dlatego postaram się z wami podzielić osobistym doświadczeniem z obserwacji jego pracy nad największym jego dziełem, które wciąż się rozwija, a mianowicie o szkole Beatrix w Puri. W ubiegłym roku w odnowionych jej pomieszczeniach świętowaliśmy 100. rocznicę urodzin o. Żelazka – zapowiadał temat swojej prelekcji.

Pokazując zdjęcia z Indii, opowiadał o warunkach życia i pracy na misjach. – O tym, jak dobrze o. Marian znał ten kraj, świadczy historia, którą opowiedział mi kiedyś on sam. W jednym z urzędów, załatwiając formalności w związku z kolonią trędowatych, w której posługiwał, zaczął wyjaśniać urzędnikowi powód swojego przyjścia w oficjalnym, angielskim języku. Kiedy zobaczył zdziwienie na jego twarzy, zaczął mówić w języku hindi. To jednak również nie przyniosło efektu. Ojciec Żelazek zaczął więc mówić w lokalnym języku tego stanu - orija. Urzędnik zapytał, skąd tak perfekcyjnie zna lokalny język, na co o. Marian odpowiedział, że jest w Indiach dłużej niż on. Zdziwiony Hindus zapytał, jak to jest możliwe, po czym dowiedział się, że interesant pracuje już w Indiach 47 lat, a urzędnik miał zaledwie 40 - opowiadał o. Danilewicz.

Po jego wystąpieniu ogłoszono wyniki. Najlepsi byli Adrianna Dubielczyk z Jaroszowa i Jakub Byczek z Goczałkowa. Tuż za nimi znaleźli się: Estera Prochera i Anna Wójcik ze Świebodzic, Martyna Nieśpiałowska z Lutomii Dolnej i Patryk Kurnik ze Świdnicy. Trzecie miejsce natomiast zajęli: Alicja Kosikowska z Wilkanowa i Martyna Trelewska ze Świdnicy.

- To już szósty diecezjalny konkurs misyjny, a jego celem jest m.in. kształtowanie postawy świadka wiary na przykładzie niestrudzonego misjonarza, a także pogłębienie wiedzy o obowiązku misyjnym wypływającym z sakramentów chrztu i bierzmowania - wyjaśnia s. Magdalena Sypko z referatu misyjnego.