Na rowerach do Matki Bożej Łaskawej

Agnieszka Olipra Agnieszka Olipra

publikacja 12.05.2019 14:43

Spod świdnickiej katedry do Krzeszowa 11 maja wyruszyli na pielgrzymkę miłośnicy dwóch kółek.

Pielgrzymi przed wyruszeniem na rowerowy szlak. Pielgrzymi przed wyruszeniem na rowerowy szlak.
Agnieszka Dochniak /Foto Gość

W sobotni poranek na zaproszenie ks. Krzysztofa Ory, dyrektora Wydziału Duszpasterskiego ŚKB, stawiło się kilka osób, by wspólnie przemierzyć pielgrzymi szlak. Dla części osób wyprawa była dłuższa, bo wracali również na rowerach, inni skorzystali z połączeń kolejowych.

- Są różne formy pielgrzymowania, ta propozycja wpisuje się w popularność przemieszczania się rowerem. Nadaje on tempa, buduje wspólnotę, wywołuje emocje. Liczy się serce i wola, żeby nie zrobić z tej wyprawy rajdu czy wycieczki, ale zachować modlitewny wymiar - mówił ks. Ora.

Wśród uczestników był Mieczysław ze Świdnicy. W 2016 pierwszy raz był na pielgrzymce rowerowej do Częstochowy, później brał udział w kolejnych.

- Dla mnie rower to przyjemność. Za miastem jest spokój, cisza. Odpoczywam. Jeżdżę też dla zdrowia, bo mam problemy z kolanem - wyjaśniał zamiłowanie do wypraw na dwóch kółkach 67-latek.

- Aspekt religijny jest dla mnie ważny. Każdy z nas jedzie z jakąś intencją - dodał Grzegorz, również świdniczanin.

Przed pielgrzymami ostatnie metry.   Przed pielgrzymami ostatnie metry.
Dariusz Makowski

Po przejechaniu ponad 40 km przez: Bystrzycę Dolną, Lubachów, Złoty Las, Dziećmorowice, Wałbrzych i Boguszów Gorce pielgrzymi dotarli do Krzeszowa, gdzie w południe uczestniczyli we Mszy św. Z pomocą przewodnika zwiedzili sanktuarium, Mauzoleum Piastów Świdnicko-Jaworskich i kościół św. Józefa.

Pocysterski kompleks budził podziw.   Pocysterski kompleks budził podziw.
Dariusz Makowski

- W tej świątyni oglądaliśmy przepiękne freski „Radości i troski św. Józefa”, które prezentują sceny z życia Świętej Rodziny. Wszyscy byli zadowoleni z wyprawy - podsumował Dariusz z Jaworzyny.

Pielgrzymka rowerowa ze Świdnicy do Krzeszowa była trzecią z kolei wyprawą po Wambierzycach i Sulistrowiczkach.