Zaszczepił w Świdnicy kult św. Rity

ks. Przemysław Pojasek ks. Przemysław Pojasek

publikacja 23.05.2019 12:30

Pracujący w parafii pw. NMP Królowej Polski ks. Artur Tomczak od kilku miesięcy szerzy w stolicy diecezji nabożeństwo do św. Rity. Na jej wspomnienie przygotował wyjątkową niespodziankę.

Przed obrazem ks. Artur za wstawiennictwem św. Rity oddawał jej prośby przyniesione przez wiernych. Przed obrazem ks. Artur za wstawiennictwem św. Rity oddawał jej prośby przyniesione przez wiernych.
ks. Przemysław Pojasek /Foto Gość

Co miesiąc w okolicach 22. dnia w kaplicy pw. Miłosierdzia Bożego na świdnickim Osiedlu Młodych gromadzą się tłumy niosące róże. To czciciele św. Rity, którą przywiózł ze sobą jeden z wikariuszy. - Od dawna jest to jedna z moich ulubionych świętych. Udało mi się zdobyć do prywatnego użytku jej relikwie, wraz z wiernymi zakupić ornat z jej wizerunkiem i relikwiarz, no i w każdej parafii, do której jestem posyłany, zaszczepiam jej kult - wyjaśnia ks. Tomczak. W Świdnicy znaleźli się nawet ofiarodawcy, którzy zakupili obraz z podobizną patronki od spraw beznadziejnych. To państwo Stanisława i Jerzy Oleńkiewicz, którzy we wspomnienie świętej obchodzili swoją 40. rocznicę zawarcia sakramentu małżeństwa.

- Gromadzi nas dzisiaj wspomnienie św. Rity, z którą spotykamy się w naszej parafii każdego miesiąca. Jest to patronka spraw trudnych, które często po ludzku uważamy za beznadziejne. Ale wiemy, że chrześcijaństwo nie zna beznadziei. Każdy, kto trwa w Bogu, w krzewie winnym, może liczyć na Jego pomoc - wyjaśniał ks. Artur w czasie homilii tego dnia.

Po Mszy św. i nabożeństwie,  w czasie którego odczytywał przyniesione przez wiernych intencje, poświęcił róże, które mieli ze sobą modlący się i zachęcił do ucałowania relikwii czy poczęstowania się „cukierkami św. Rity”. Na papierkach, w których zawinięte były krówki, znajdowała się modlitwa za wstawiennictwem świętej. Jak dodaje ks. Artur, pomysłów na prezenciki ma dużo więcej. - Chciałem przygotować różane ciasteczka, ale niestety obowiązki duszpasterskie tym razem uniemożliwiły mi to. Wcześniej udało się też zorganizować olejek różany, a za miesiąc jedziemy na pielgrzymkę do Cascii we Włoszech, by odebrać relikwie dla naszej parafii - cieszy się młody kapłan. Chwali się też, że stworzył stronę internetową, na której można wysłać intencje.