Z Maryją przez kontynenty

ks. Przemysław Pojasek ks. Przemysław Pojasek

publikacja 27.06.2019 10:30

To hasło tegorocznych wakacji misyjnych organizowanych przez diecezję świdnicką. Dzieci w Wambierzycach odwiedził bp Adam Bałabuch, który dał się namówić nie tylko na wspólną modlitwę.

Dzieci szybko przyjęły do swojego grona biskupa. Wręczyły mu laurkę, koszulkę i misyjny kapelusz. Dzieci szybko przyjęły do swojego grona biskupa. Wręczyły mu laurkę, koszulkę i misyjny kapelusz.
ks. Przemysław Pojasek /Foto Gość

O siedmiodniowej zabawie połączonej z modlitwą i formacją opowiada s. Magdalena Sypko z referatu misyjnego Świdnickiej Kurii Biskupiej. - Zgodnie z hasłem tegorocznych wakacji misyjnych, każdego dnia wybieramy się na inny kontynent, aby zapoznać się z miejscami objawień maryjnych. Ich celem najczęściej było prowadzenie do Pana Jezusa i zachęta do modlitwy różańcowej, której i u nas nie brakuje - wyjaśnia.

Potwierdzeniem jej słów jest różaniec, który dzieci złożyły w procesji z darami na Mszy św. 26 czerwca w bazylice wambierzyckiej. Przewodniczył jej bp Adam Bałabuch, który w homilii zwrócił uwagę na owoce, które przynoszą tylko dobre drzewa. - Wiemy, że ten obraz możemy odnieść do naszego życia. Tak jak dobre drzewo poznajemy po dobrych owocach, tak dobrego człowieka poznajemy po dobrych czynach. Jeżeli nasze serce wypełnione jest obecnością Pana Boga, jeśli jest w nim miłość, to dostrzegamy ludzi, którzy potrzebują naszej pomocy, chcemy im pomóc - mówił biskup, dodając, że wzorem dobroci jest Matka Boża, której owocem łona był sam Pan Jezus.

Maryjny charakter miały nie tylko opowieści o objawieniach czy homilia, ale i inne zajęcia. - Chcemy zapoznać dzieci z kulturą na każdym z kontynentów. Wybierzemy się m.in. do Afryki. Jest z nami siostra z Nigerii, która będzie prowadziła szkołę afrykańską. Nauczy nas pieśni do Matki Bożej w języku ibu. Będzie też czas na występy artystyczne. Każda z grup, na które podzieliliśmy dzieci, przedstawi scenkę z życia Matki Bożej. Dzięki temu dzieci będą też mogły poznać i lepiej przeżywać tajemnice różańcowe - dodaje s. Magdalena.

W pracy z dziećmi towarzyszą jej animatorzy. Niektórzy z nich są tu już od wielu lat. - Kiedy Paulina pierwszy raz przyjechała na wakacje misyjna, była jeszcze małą dziewczynką. Teraz studiuje pedagogikę i wciąż jest z nami. Gra na gitarze i animuje śpiew. Pomagają jej też inne dziewczyny, które równie mocno się angażują. Nie brak też kleryków i księży, którzy już w seminarium zaangażowali się w pracę na rzecz misji. Dobrze, że nie brak w świdnickim Kościele takich, którzy się angażują w jedno z najważniejszych dzieł zleconych nam przez Pana Jezusa - uśmiecha się klawerianka.

Wśród wolontariuszy jest jest Tomek, który na misyjne wakacje przyjechał już piąty raz. - W tym roku skończyłem 18 lat i nareszcie mogę być pełnoprawnym animatorem. Dotychczas przyjeżdżałem tu jako uczestnik. Dalej chcę tu przyjeżdżać, bo też swoje dorosłe życie wiążę z misjami. Bardzo chciałbym zostać lekarzem i służyć w krajach, gdzie brakuje podstawowej opieki medycznej - zwierza się. Nauczył się też grać na gitarze, bo chce pomagać w zapalaniu innych młodych osób do służby misjom.

W czasie odwiedzin biskupa dzieci wraz z animatorami zaprezentowały swoje umiejętności muzyczne, wspólnie śpiewały i tańczyły, a bp. Adamowi wręczyły laurkę, kapelusz misyjny i pamiątkową koszulkę, którą ufundowało miasto Świdnica. Stąd bowiem pochodzi najwięcej uczestników tegorocznych wakacji misyjnych. Pozostałe dzieci przyjechały do Wambierzyc m.in. z Bystrzycy Kłodzkiej, Świebodzic i Żarowa.