"Fabryka siły" dla ministrantów

ks. Przemysław Pojasek ks. Przemysław Pojasek

publikacja 23.08.2019 15:18

To pomysł ks. Wojciecha Oleksego, który jeszcze przed końcem wakacji zorganizował dla służby liturgicznej wyjątkowe warsztaty.

Największą atrakcją dla młodych były sportowe rozgrywki. Największą atrakcją dla młodych były sportowe rozgrywki.
ks. Wojciech Oleksy

Do Sokołowska, gdzie od 19 do 22 sierpnia zaprosił ministrantów z całego dekanatu, przyjechało tylko 12 chłopców. - Na propozycję wspólnego wyjazdu odpowiedziała tylko jedna parafia - pw. Matki Boskiej Królowej Polski ze Świebodzic-Cierni. Z 4 ministrantami przyjechał Ryszard Kramarz, miejscowy nadzwyczajny szafarz Komunii św. Ja natomiast zabrałem 8 chłopaków. Szkoda jednak, że inne parafie nie wykazały zainteresowania - mówi wikariusz parafii pw. św. Brata Alberta Chmielowskiego w Świebodzicach. Przyznaje jednak, że nie zniechęca się i zamierza powtórzyć podobne rekolekcje w ciągu roku.

Na trzy dni zaproponował on młodym program formacyjny, zbudowany na trzech postaciach: bogatym młodzieńcu, św. Janie Ewangeliście i Nikodemie. - Chciałem pokazać, że pójście za Jezusem wymaga najpierw porzucenia przywiązania do tego, co materialne, skupienia się na relacji z Bogiem. Taki właśnie był św. Jan, dlatego stał się umiłowanym uczniem. A Nikodem to obraz zasłuchania w słowa Jezusa, szukania w nich odpowiedzi na bolączki codziennego życia, wątpliwości, z którymi każdy z nas się mierzy - dodaje.

W czasie wyjazdu uczestnicy "Fabryki siły" poznali też historię Sokołowska, zwanego również śląskim Davos, zmagali się ze sobą, obchodząc Góry Suche, zdobywając Kostrzynę (906 m n.p.m). Była też chwila na wspólne gry i zabawy, a wśród nich tenisa stołowego, piłkę nożną czy szachy. Ostatniej nocy, niczym Nikodem, udali się na spotkanie z Jezusem sam na sam w chlebie eucharystycznym do Mieroszowa. Ich modlitewne czuwanie poprowadziła miejscowa Wspólnota Przyjaciół Oblubieńca.