Abp Ryś: Sprzedawczyk i terrorysta w prezbiterium

ks. Przemysław Pojasek ks. Przemysław Pojasek

publikacja 06.11.2019 13:17

O jedności z papieżem, biskupem i kapłanami, ale też o byciu uczniem mówił do 60 kapłanów w Ząbkowicach Śląskich pasterz archidiecezji łódzkiej.

Abp Ryś w czasie głoszenia konferencji w ząbkowickiej kaplicy. Abp Ryś w czasie głoszenia konferencji w ząbkowickiej kaplicy.
ks. Przemysław Pojasek /Foto Gość

Wśród podejmowanych w trwających od 4 do 7 listopada rekolekcjach były szczególne wskazówki dla duchownych, a wśród nich zachęta do jedności. - To, co powiem, jest bardzo ważne. Ewangelizuje zawsze Kościół. Co to znaczy? Że nie mogę być sam w tym dziele. To nie jest mój prywatny biznes, nie jest moje indywidualne poletko. Nie mogę myśleć o ewangelizacji, nie mając jedności z Kościołem i nie utożsamiając się z nim - rozpoczął abp Ryś jedną z pierwszych konferencji.

Potem mówił o jedności z papieżem, następcą św. Piotra. - Lista apostołów w Ewangeliach często zaczyna się od sformułowania „pierwszy Szymon, zwany Piotrem”. Dzisiaj trzeba by napisać „pierwszy Franciszek, zwany Piotrem”. Jaka jest jedność nasza z Franciszkiem, to myślę, że ostatni czas dobrze to pokazał. Spójrzmy na synod w Amazonii, gdzie duszpasterstwo nie jest duszpasterstwem obecności, tylko jest duszpasterstwem odwiedzin, bo ksiądz dociera do konkretnego miejsca raz w roku, a czasem najwyżej dwa. Papież stawia całemu Kościołowi pytanie: jak uczynić, by to miejsce stało się miejscem duszpasterstwa obecności? A jakie są komentarze, to my dobrze wiemy, bo czytamy czy słyszymy. Ciekaw jestem czy było tyle samo modlitwy za ten synod, co jego krytyki - dodał rekolekcjonista.

Podkreślał też jedność z biskupem. - Ja wiem, że mam niewielkie doświadczenie, ale są tacy proboszczowie, których przez dwa lata posługi nie widziałem ani razu. Na żadnej sesji duszpasterskiej, na rekolekcjach, które przeżywamy razem nie widziałem ich na oczy. Być może złożyli święty ślub, że ich noga nie postanie w kurii. Tylko ja się zastanawiam nad tym, jak ten człowiek może mnie reprezentować w parafii, której jest proboszczem. Jak może, skoro nigdy ze mną nie rozmawia i nie wie, co jest dla mnie ważne. Jaka jest jego jedność z Kościołem? Jak w czasie Mszy św. może wrzucać kawałek hostii do kielicha, co symbolizuje jedność z mistycznym Ciałem Pana? - pytał.

Zdaniem abp. Rysia ważna jest również jedność z braćmi w kapłaństwie. - Jezus wybrał sobie Dwunastu. Co jeden to lepszy. Najlepszy jest ostatni. Ale z poprzednimi też nie jest dużo lepiej. To są bardzo konkretni ludzie. Możemy się zastanawiać nad tym, jak sobie ze sobą radzili Mateusz i Szymon Gorliwy. Celnik, który się wysługiwał Rzymowi i Zelota, któremu zależało na wojnie przeciwko Rzymowi. Pomyślcie, jesteście razem w Kościele - sprzedawczyk i zdrajca z terrorystą-powstańcem w jednym prezbiterium. To nie jest łatwa wspólnota. Ale przecież nikt nie mówi, że bycie w rzeczywistej jedności z Kościołem jest proste. Jezus mówi: wytrwajcie! Ten ci się nie widzi, tamten ci się nie widzi? Wytrwajcie! - zachęcał.