Święty Mikołaj odwiedził seminarium

ks. Przemysław Pojasek ks. Przemysław Pojasek

publikacja 04.12.2019 13:29

A z nim bajkowe myszy i górale. Był też poważny akcent - historia św. Maksymiliana Marii Kolbego.

Święty Mikołaj prosił biskupa o pozwolenie na posługę w diecezji świdnickiej. Święty Mikołaj prosił biskupa o pozwolenie na posługę w diecezji świdnickiej.
ks. Przemysław Pojasek /Foto Gość

Tradycją świdnickiej uczelni kształcącej przyszłych księży jest grudniowe spotkanie z wyczekiwanym przez wszystkie dzieci mieszkańcem nieba. Wśród kleryków, ich przełożonych i wykładowców spotkanie ma jednak wyjątkową formę. Zaczyna się bowiem poważną sztuką przygotowaną przez seminaryjne koło teatralne.

Tym razem 3 grudnia klerycy pokazali sztukę "Maksymilian. Życie za życie" opowiadającą o życiu i śmierci męczeńskiej o. Kolbego.

Wszystko zaczyna się jednak w redakcji znanego czasopisma, które gwałtownie traci czytelników. Odpowiedzialni za przygotowanie materiałów dziennikarze planują przypomnieć sylwetkę franciszkańskiego świętego i zrzucenie bomby na Nagasaki. - Kolbe - nie do pobicia, z tym jego miesięcznikiem „Rycerz Niepokalanej” o milionowym nakładzie. No i prawdziwy rarytas: 90 lat temu Kolbe ledwo dotarł z towarzyszami do Japonii, a już po dwu miesiącach wydał w 10-tysięcznym nakładzie „Seibo no Kishi”, czyli „Rycerza Niepokalanej” w języku japońskim. Z Japonii przywiózł ponoć pomysł na radio i wziął się za to w Polsce - przekonywał naczelnego jeden z dziennikarzy.

Kolejne sceny przeniosły już jednak widzów do czasów młodości Maksymiliana, kiedy objawia mu się Maryja, przedstawiając dwie korony (czystości i męczeństwa), a następnie do czasów wypełnienia zapowiedzi Matki Bożej - śmierci w Auschwitz.

Po spektaklu i uroczystej kolacji, na którą zaproszono wszystkich gości, klerycy IV roku najpierw zaprosili wszystkich do wspólnej gry w kalambury, a następnie w kilku krótkich scenkach zobrazowali w krzywym zwierciadle seminaryjne życie. Głównymi bohaterami byli górale, którzy nie mogą sobie poradzić z niesfornymi myszami (z kreskówki "Pinky i Mózg"). Na koniec przyszedł do wszystkich św. Mikołaj, który złożył biskupom i przełożonym życzenia i wręczył wszystkim słodkie prezenty.