Kontrowersje wokół oświadczenia kurii

maj

|

KAI

publikacja 30.01.2020 12:55

Na nieścisłości w opublikowanym wczoraj oświadczeniu świdnickiej kurii zwraca uwagę rodzina Bartosza H., oskarżonego w związku z bójką, która miała miejsce 25 grudnia 2016 r. na terenie sanktuarium Matki Bożej Przyczyny Naszej Radości „Maria Śnieżna” na Górze Iglicznej.

Kościół na Górze Iglicznej Kościół na Górze Iglicznej
xrt

Autorzy listu informują, że prokuratura w ww. sprawie dwukrotnie już umarzała dochodzenie. Przypominają, że w umorzeniu dochodzenia z dnia 27. 06. 2018 r. Prokuratura Rejonowa w Bystrzycy Kłodzkiej ustaliła: „Z zapisu monitoringu nadto wynika, że to pokrzywdzony pierwszy szarpał Bartosza H... za rękę w celu wyrwania mu telefonu z dłoni i to jego agresja i zabranie w/w telefonu sprowokowało do takiej agresji Bartosza H. zaskoczony zachowaniem duchownego podjął obronę”. Zwracają uwagę, że w oświadczeniu świdnickiej kurii brak jest wzmianki o tym fakcie.

„Nie możemy zgodzić się ze stwierdzeniem rzecznika kurii: Gdyż art.157 par 2 kk, ścigany jest z oskarżenia prywatnego i za przeciętnym Kowalskim prokuratura by się nie wstawiała (wyjątkiem jest działanie na szkodę osoby najbliższej). Zwłaszcza, że dwukrotnie umarzała dochodzenie, a po 2,5 roku od zdarzenia wniosła sprawę do sądu z bliżej niezrozumiałych nam przyczyn” – czytamy w liście.

Rodzina oskarżonego odnosi się również do oskarżenia dotyczącego obrazy uczuć religijnych, zaznaczając, że wnoszenie tej sprawy po 3 latach nosi znamiona nękania.

Zdaniem autorów listu „ksiądz w ornacie i z tacą opłatków wigilijnych atakujący wiernego sam obraża uczucia religijne”.

Przypomnijmy, że wczoraj świdnicka kuria opublikowała oświadczenie, w którym podkreśla, że w związku z bójką z udziałem ks. Andrzeja A. na terenie sanktuarium Matki Bożej Przyczyny Naszej Radości „Maria Śnieżna” na Górze Iglicznej 25 grudnia 2016 r. toczy się postępowanie karne, w którym ksiądz ma status pokrzywdzonego. Ubolewa też z powodu faktu, że w licznych relacjach medialnych dotyczących sprawy przedstawia się jej przebieg w sposób odmienny, niż został ustalony przez organy ścigania, usiłując przypisać winę księdzu kustoszowi.

Czytaj również: