Kleryk najszybszy w świdnickim Biegu Tropem Wilczym

Kamil Gąszowski Kamil Gąszowski

publikacja 02.03.2020 12:10

Janusz Małysiak, alumn II roku, dobiegł do mety jako pierwszy spośród 400 uczestników Biegu Pamięci Żołnierzy Wyklętych.

Janusz otrzymujący pamiątkowy medal z biegu. Janusz otrzymujący pamiątkowy medal z biegu.
Kamil Gąszowski /Foto Gość

Bieg zorganizowano w ramach Narodowego Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” nad zalewem Witoszówka już po raz szósty.

– Taki bieg jak ten dzisiejszy przypomina nam o postawach ludzi, dzięki którym nasza ojczyzna przetrwała trudniejsze chwile dziejowe. Winniśmy im trwałą pamięć – powiedział na rozpoczęcie biegu Tadeusz Grabowski, prezes Świdnickiego Stowarzyszenia Patriotycznego, które jest jednym ze współorganizatorów wydarzenia.

– Musimy uczyć się od nowa prawdziwej historii o żołnierzach wyklętych. Dotyczy to szczególnie młodzieży. Chcemy pokazywać prawdziwych polskich bohaterów, abyśmy w przyszłości, gdy zajdzie taka potrzeba, mogli powiedzieć, że zachowałem się jak trzeba – dodał.

Na starcie zgodnie z intencją organizatorów ustawiło się wiele młodych osób, w tym także rodziny z małymi dziećmi. To właśnie z myślą o najmłodszych w pakiecie startowym oprócz koszulek z wizerunkiem jednego z żołnierzy wyklętych znalazły się związane z nimi komiksy i plakaty. Rozgrzewce przed biegiem towarzyszył program artystyczny przygotowany przez młodzież z Młodzieżowego Domu Kultury, a sam bieg poprzedziło odśpiewanie hymnu państwowego.

Uczestnicy mieli do pokonania dystans 1963 metrów. Ta symboliczna liczba odnosi się do roku, w którym zginął ostatni z członków powojennego podziemia antykomunistycznego, Józef Franczak ps. Lalek. Po przekroczeniu linii mety, każdy otrzymał z rąk kombatantów pamiątkowy medal, można było także posilić się przygotowaną przez harcerzy grochówką i gorącą herbatą.

Wśród biegaczy znalazło się także 9 kleryków Wyższego Seminarium Duchownego w Świdnicy. Co ciekawe, jeden z nich, Janusz Małysiak, alumn II roku, dobiegł do mety jako pierwszy.

– Zwycięstwo cieszy jak zawsze, ale tutaj rywalizacja nie jest najważniejsza. Przede wszystkim liczy się cel i dobra zabawa. W ten sposób możemy w zdrowy, normalny sposób wspierać patriotyzm i oddawać hołd bohaterom, którzy walczyli o naszą wolność – powiedział po zakończeniu biegu kleryk, który na swoim koncie ma udział w kilku maratonach i półmaratonach, a dla uczczenia żołnierzy wyklętych biegł już po raz piąty.

Inicjatywa „Tropem wilczym”, której ogólnopolskim organizatorem jest Fundacja Wolność i Demokracja, cieszy się coraz większym zainteresowaniem także wśród mieszkańców innych miejscowości naszej diecezji. W Głuszycy w trakcie trwania imprezy można było wspomóc wałbrzyskie Hospicjum, przekazując pieniądze na rehabilitację chorych dzieci. Natomiast w Ząbkowicach Śląskich uczestnicy mogli wybrać dwie trasy, krótszą o długości 1963 m i dłuższą 5 kilometrową. Organizatorzy postawili także mocniejszy akcent na ducha rywalizacji, mierząc czas biegaczom. Podobnie było w Wałbrzychu, gdzie na pokonanie blisko dwukilometrowego odcinka najlepszy zawodnik potrzebował niespełna 7 minut.