Bp Mendyk: To nie teatralne przedstawienie

ks. Przemysław Pojasek ks. Przemysław Pojasek

publikacja 11.06.2020 13:41

Tak o Eucharystii i procesji na Boże Ciało mówił w świdnickiej katedrze ordynariusz diecezji.

Bp Marek Mendyk niosący Najświętszy Sakrament do ostatniego z ołtarzy. Bp Marek Mendyk niosący Najświętszy Sakrament do ostatniego z ołtarzy.
ks. Przemysław Pojasek /Foto Gość

W czasie Mszy św. rozpoczynającej główne obchody uroczystości w diecezji, biskup świdnicki przypominał, że wychodząc w procesji w uroczystość Ciała i Krwi Pańskiej na ulice miast i wsi, chrześcijanie dają świadectwo, że historia Jezusa to nie mit o zwycięzcy ani opowieść „ku pokrzepieniu serc”, ale  rzeczywistość, która jest realna.

- Pomimo całej zewnętrzności tego dnia - barwnej, ubranej w tradycję i miejscowe zwyczaje - najważniejsze niezmiennie pozostaje duchowe przeżycie Komunii z Ukrzyżowanym i Zmartwychwstałym. Problem w tym, że z wiarą w Jego eucharystyczną obecność mieli kłopot nawet uczniowie. „Trudna jest ta mowa, któż jej może słuchać?” - mówili niektórzy, gdy Jezus wyjawił im, że stanie się Pokarmem na życie wieczne (J 6,53n). Wielu zrezygnowało z chodzenia za Nim - nie umieli sobie wyobrazić tego, co mówił, więc ich wiara umarła wraz z wątpliwościami - wspominał bp Mendyk.

Wyjaśniając, że Eucharystia nie jest statyczna, ale dynamiczna, podkreślał, że ta prawda stanowi zaprzeczenie uparcie głoszonej tezy, że wiara jest „sprawą prywatną” każdego człowieka.

- Ona nabiera blasku wtedy, gdy zakłada szaty codzienności. Staje się silniejsza wtedy, gdy się nią dzielimy. Wiara w żywą obecność Chrystusa pośród swojego ludu, ograniczona tylko do „prywatnych przekonań” - karłowacieje. Tego dnia mamy się policzyć, mamy się zobaczyć, przeżyć radość spotkania. Zrozumieć, że jesteśmy silni wtedy, gdy stanowimy jedność. Uświadomić sobie, że Eucharystia to pokarm dla słabych, a nie uczta dla elit - mówił biskup świdnicki.

Dodał, że Boże Ciała to także ekspiacja za grzechy świętokradztwa, za niewiarę w realną obecność Chrystusa w konsekrowanych postaciach.

- Pisał o tym już dawno Papież Urban IV w bulli „Transiturus”, ustanawiającej święto ku czci Ciała i Krwi Chrystusa, podając jako jego powód „zadośćuczynienie za znieważanie Chrystusa w Najświętszym Sakramencie, za błędy heretyków oraz uczczenie pamiątki ustanowienia Najświętszego Sakramentu” - cytował, przypominając, że XXI wiek przyniósł ekspansję różnych bluźnierczych ideologicznych prądów.

Podkreślał, że odpowiedzią na nie musi być zakorzenienie życia w Eucharystii.

- Eucharystia to nie teatralne przedstawienie, ale dynamizm, który ogarnia całe ludzkie życie. Żadne słowo, spojrzenie czy gest nie są w stanie wypowiedzieć tej tajemnicy. My jednak w prostocie serca pragniemy przyjąć ten dar obecności Boga w świecie i z całego serca podziękować, że wchodzi w ludzkie sprawy, w nasze życie, w naszą codzienność - zachęcał biskup.

Po zakończeniu Mszy natomiast wraz z bp. Ignacym Decem, bp. Adamem Bałabuchem, duchowieństwem i wiernymi udał się z procesją z Najświętszym Sakramentem do czterech ołtarzy. Przy każdym z nich bp Mendyk również skierował do zebranych krótkie słowo, odnosząc się do odczytanych fragmentów Pisma Świętego. Na koniec podziękował wszystkim zaangażowanym w przygotowanie procesji.