W górę za błogosławionym

ks. Przemysław Pojasek

publikacja 30.07.2020 00:00

Przez tydzień ponad 50 młodych ze Szczawna- -Zdroju i Nowej Rudy wraz z ks. Marcinem Zawadą poznawało bł. Piera Giorgia Frassatiego.

▲	Jeden z najdłuższych różańców, jakie udało się wykonać dzieciom. ▲ Jeden z najdłuższych różańców, jakie udało się wykonać dzieciom.
Andrzej Kruk

Dzieci z parafii Wniebowzięcia NMP od 16 do 22 lipca wraz z wikariuszem i opiekunami udały się w okolice Kielc. – Już w drodze do kompleksu Świętokrzyska Polana poznaliśmy słowa piosenki „Ciemny typ”, która towarzyszyła nam przez kolejne dni i jest związana z patronem, którego obraliśmy – bł. Pierem Giorgiem Frassatim. Hasłem naszego wakacyjnego wyjazdu były dwa słowa: „Bóg i góry”, które charakteryzują tego włoskiego błogosławionego – wspomina Beata.

Dzieci i dorośli odkrywali atuty Frassatiego, które złożyły się na jego świętość. Jednym z nich był różaniec. – Już drugiego dnia każda z grup przygotowała własnoręcznie jedną dziesiątkę z różnych materiałów: kwiatów, gałązek, filcu, korka. Potem wszystkie cząstki zostały połączone i mogliśmy podziwiać piękny różaniec. Był to dobry moment na przypomnienie tajemnic różańcowych. Opowiedziała nam o nich pani Magda, misjonarka. Był też czas na warsztaty biżuterii, w czasie których dziewczynki zrobiły bransoletki i różańce z kolorowych koralików – dodaje Beata.

W kolejnych dniach uczestnicy odwiedzili m.in. Muzeum H. Sienkiewicza w Oblęgorku, historyczny mur oporowy w Bobrzy, hutę „Józef” w Samsonowie i zobaczyli najstarsze drzewo w Polsce – dąb Bartek. Był też czas na sportowe zmagania i wspólne zabawy, dmuchane zamki i park linowy. – Mieliśmy okazję zobaczyć zwierzęta i rośliny wodne, Park Miniatur, kamieniołomy Zachełmie. Poznaliśmy sposoby przewidywania pogody za pomocą takich czynności, jak obserwacja chmur, wschodów i zachodów słońca czy występowania rosy. Nauczyliśmy się określać kierunek świata i parzyć herbatę z gałęzi świerku. Mogliśmy też obejrzeć przedstawienie „W Bacówce”, które zaprezentował nam teatr wyjazdowy z Krakowa. Duet aktorów przybliżył nam opowieści i legendy prosto z gór – wspomina Marek.

Dodatkowo codziennie w homiliach ks. Zawada opowiadał młodym o błogosławionym patronie. – Frassati nie miał łatwego dzieciństwa. Jego ojciec był człowiekiem niewierzącym. Mama była bardzo wymagająca – kiedy szła z dziećmi w góry, zawsze wybierała trudne trasy, które były przeznaczone dla dorosłych, wprawionych piechurów. A gdy kiedyś w drodze spragniony Pier Giorgio poprosił o coś do picia, mama odrzekła, aby „przełknął ślinę”. Chociaż rodzinie dobrze się powodziło, to zdarzało się, że jedzenia było za mało, a to wszystko tylko po to, aby ćwiczyć dzieci w umartwianiu się i poście – opowiadał ks. Marcin, zachęcając do pokonywania własnych słabości. Jedną z okazji do tego było wspólne zdobycie szczytu Gór Świętokrzyskich – Łysicy. – Po drodze odwiedziliśmy Muzeum Minerałów i Skamieniałości w Świętej Katarzynie, gdzie poznaliśmy między innymi tajniki szlifierki kamieni szlachetnych. Przed wejściem na szlak przewodnik pokazał nam kapliczkę Stefana Żeromskiego, w której pisarz wydrapał na ścianie swoje imię i nazwisko – relacjonuje uczestniczka. Podobnych wyjazdów, mimo epidemii, udało się zorganizować więcej. Jeśli w waszych parafiach księża, siostry zakonne czy katecheci mieli inne ciekawe pomysły – podzielcie się nimi z nami.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.