Coś się kończy i coś zaczyna

ks. Przemysław Pojasek

|

Gość Świdnicki 36/2020

publikacja 03.09.2020 00:00

Dwie elżbietanki pochodzące ze Świdnicy i z Piskorzowa rozpoczęły kolejny etap na drodze swojego powołania. Trzecia żegna  się z diecezją świdnicką po 10 latach pracy w kurii.

Największą radością dla s. Miriam była obecność na Mszy św. świdnickiej grupy pielgrzymkowej, z którą co roku wędrowała. Na zdjęciu z dziewczętami z grupy, którą opiekowała się w czasie wędrówki na Jasną Górę. Największą radością dla s. Miriam była obecność na Mszy św. świdnickiej grupy pielgrzymkowej, z którą co roku wędrowała. Na zdjęciu z dziewczętami z grupy, którą opiekowała się w czasie wędrówki na Jasną Górę.
ks. Przemysław Pojasek /Foto Gość

Najważniejszym momentem w życiu każdej siostry zakonnej jest profesja wieczysta, w czasie której otrzymuje m.in. obrączkę symbolizującą zaślubiny z Chrystusem. Taką uroczystość przeżywała 22 sierpnia we wrocławskim domu prowincjalnym s. Miriam (Wioleta) Klat CSSE, pochodząca ze świdnickiej parafii pw. NMP Królowej Polski. Jak wspomina początek swojego powołania?

Dostępne jest 8% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.