Klerycy wrócili do świdnickiego seminarium

ks. Przemysław Pojasek ks. Przemysław Pojasek

publikacja 03.10.2020 20:43

W obliczu braku alumnów na pierwszym roku wraz z przełożonymi, a następnego dnia także z biskupem i wiernymi w katedrze modlili się o nowe, święte powołania do kapłaństwa.

Mszy św. przewodniczył bp Marek Mendyk. Mszy św. przewodniczył bp Marek Mendyk.
Mateusz Bandura

Pierwszym punktem po powrocie kleryków z wakacji była wspólna Msza św. w kaplicy seminaryjnej pod przewodnictwem ks. Tadeusza Chlipały, rektora świdnickiego WSD. W homilii zachęcał on, by podopieczni przyjrzeli się motywom swojego powrotu do seminarium. Zachęcał, by nowy rok był okazją do większego zaangażowania w służbę Bogu i ludziom, a co za tym idzie - dawania świadectwa o swoim powołaniu.

Do tematu odniósł się również bp Marek Mendyk dzień później, w pierwszy czwartek miesiąca. W czasie Eucharystii w intencji powołań prosił, by Matce Bożej Różańcowej powierzyć nie tylko troskę o nowe powołania, ale i właściwą realizację Bożego wezwania do służby w Kościele.

Odnosząc się do postaci Hioba, o którym mówiło tego dnia pierwsze czytanie, zauważył, że mimo przeciwności i ogromnego cierpienia bohater biblijny odzyskał ufność Bogu.

- Hiob nigdy nie zaprzestał swojej modlitwy, nigdy nie przestał Boga uwielbiać, prosić, błagać. Ten nieprzerwany dialog w chwilach smutku, zwątpienia, cierpienia nigdy nie stracił na swojej wadze i natężeniu. Hiob nigdy nie przestał Boga uwielbiać. Zmagał się z Nim w czasie ciemnych dni, poznał Go może nawet jako przeciwnika, który odbiera wszystko, odziera ze skóry. Tocząc tę nieludzką walkę, uczy nas, że ostatecznie można w ten sposób doświadczyć pełni miłości. Los Hioba uczy nas, że przechodzenie przez nicość nie jest czymś strasznym i trzeba przez nią przejść z Bogiem - podkreślał biskup świdnicki.

Wyjaśnił też, że choć w obiegowej opinii mówi się, że w całej Polsce tylko do świdnickiego seminarium nikt się nie zgłosił, jednak nie jest to do końca prawda. - Prawdą jest, że nie ma w tym roku żadnego kleryka na pierwszym roku. Bo choć zgłosiło się 5 kandydatów, żaden z nich nie mógł zostać przyjęty. Może muszą jeszcze poczekać, może pewne rzeczy przepracować, a może wybrać inną drogę realizacji swojego powołania. Chcemy ich również polecać Bogu i modlić się, by dał młodym ludziom odwagę służby w Kościele - dodał bp Mendyk.