Rejonowy Dzień Wspólnoty w Świdnicy

ks. Przemysław Pojasek ks. Przemysław Pojasek

publikacja 22.10.2020 08:40

Tym razem odbył się w skromnej formie z zachowaniem norm reżimu sanitarnego. Mimo to znaczna część będących w Ruchu Światło-Życie odpowiedziała na zaproszenie.

Ks. Mirosław Rakoczy głoszący słowo Boże w czasie Mszy św. Ks. Mirosław Rakoczy głoszący słowo Boże w czasie Mszy św.
ks. Przemysław Pojasek /Foto Gość

Zwykle spotkanie ma charakter dnia skupienia, w czasie którego organizatorzy zapraszają członków na konferencję, pracę w grupach, poczęstunek i wspólną Eucharystię. Tym razem jednak ograniczono się do celebry, przed którą uczestnicy mieli okazję rozważać przed Najświętszym Sakramentem słowo Boże.

Niedzielnej Mszy św. 18 października przewodniczył ks. Marcin Januszkiewicz, wikariusz katedralny i odpowiedzialny z ramienia Kościoła za jeden ze świdnickich kręgów. Homilię natomiast wygłosił ks. Mirosław Rakoczy, diecezjalny moderator Ruchu Światło-Życie.

Nawiązując do sytuacji wielu chrześcijan atakowanych w swoich środowiskach za wiarę, zwrócił uwagę na to, że już ta sytuacja może być znakiem, że naszym życiem dajemy świadectwo, które dla innych związane jest z Chrystusem, a Jego też atakowano.

- Dzisiejsza Ewangelia pokazuje jeden z takich ataków i to tych bardziej podłych. Faryzeusze i zwolennicy Heroda zaczynają od pochlebstw. I pewnie czasami w naszym życiu jest podobnie. Usypiając naszą czujność, ktoś może w taki sposób sformułować pytanie czy atak, by nas usidlić. Wówczas warto przypomnieć sobie odpowiedź Jezusa z dzisiejszej liturgii Słowa, bo jest ona niezwykle przenikliwa. Nazywa najpierw po imieniu to, co dzieje się w faryzeuszach, a dopiero potem odpowiada z inteligencją - podkreślał ks. Rakoczy.

Mówił też o dojrzałości w wierze, która ma się charakteryzować zależnością życia od światła, tj. od słowa Bożego, której jest nie tylko proklamowane w czasie liturgii Słowa, ale jest też częścią teksów liturgicznych.

- Tylko tak możemy zrozumieć liturgię, uczestniczyć w niej świadomie. Inaczej staje się ona jakimś magicznym obrzędem, w którym nie wiemy, o co chodzi, i nie rozumiemy zawartych w niej znaków. "Nic tak bardzo nie zabija ducha liturgii jak właśnie bezmyślność, która prowadzi do formalizmu, do rutyny i wtedy owocność liturgii jest właściwie unicestwiona" - cytował ks. Franciszka Blachnickiego, założyciela Ruchu Światło-Życie. 

W katedrze słuchało go kilkadziesiąt małżeństw z tej wspólnoty mieszkających w Świdnicy i jej okolicach.