Strzegom pożegnał Jerzego Krzywdę. Kościół był jego drugim domem

ks. Przemysław Pojasek ks. Przemysław Pojasek

publikacja 10.11.2020 10:13

Nie tylko był przewodniczącym rady parafialnej, ale także zaangażowanym fundatorem strzegomskiej bazyliki i jej pasjonatem.

- Praktycznie zawsze się uśmiechałeś i chciałeś, żeby ten uśmiech na zdjęciu towarzyszył nam podczas tej Mszy św. pogrzebowej - mówił ze wzruszeniem syn. - Praktycznie zawsze się uśmiechałeś i chciałeś, żeby ten uśmiech na zdjęciu towarzyszył nam podczas tej Mszy św. pogrzebowej - mówił ze wzruszeniem syn.
ks. Przemysław Pojasek /Foto Gość

Uroczystościom pogrzebowym, które odbyły się 9 listopada, przewodniczył bp Adam Bałabuch. Nawiązując do biblijnej sceny, w której niewiasty po śmierci Jezusa poszły namaścić Jego ciało, mówił w homilii o szukaniu żywych wśród umarłych. – Uczestników chrześcijańskiego pogrzebu podtrzymuje potwierdzona słowem Bożym pewność, że Chrystus nie pozostał na krzyżu ani w grobie, lecz zmartwychwstał. A jego śmierć i zmartwychwstanie są otwarciem nam wszystkim bramy do życia wiecznego w królestwie Bożym – wyjaśniał biskup.

Do tematu życia wiecznego nawiązywali również składający kondolencje: przedstawiciele wspólnot parafialnych, Zbigniew Suchyta – burmistrz, czy syn Sebastian. – Tato, byłeś dyplomatą. Umiałeś słuchać opinii sprzecznych ze swoimi. Miałeś łatwość w dostosowywaniu się do nowego otoczenia, ludzi, ich osobowości, kultury i tradycji. Szedł za tym również szacunek i akceptacja do innych. Przez to wokół Ciebie zawsze było mnóstwo ludzi. Byłeś duszą towarzystwa. Praktycznie zawsze się uśmiechałeś i chciałeś, żeby ten uśmiech na Twoim zdjęciu towarzyszył nam podczas tej Mszy św. pogrzebowej – mówił ze wzruszeniem.

Na koniec głos zabrał również ks. Marek Babuśka, proboszcz parafii Świętych Piotra i Pawła. – Chciałbym najpierw podziękować Ci za człowieczeństwo, które w Tobie było, a także za naszą przyjaźń. Ona trwała dość długo, bo 14 lat temu przyszedłem do Strzegomia, a od 13 lat dzieliliśmy ze sobą życie. Tak, jak się dzieli gesty miłości i relacji w rodzinie. Myślę, że na 32 lata mojego kapłaństwa z nikim tak nie dzieliłem mojego życia jak z Tobą, z Wami. I chyba już tak nie będzie. Twoja rodzina, Twój dom były moją rodziną i moim domem. I na odwrót – wspominał prałat, wyjaśniając, że wspólnie nie tylko podróżowali, ale też spędzali czas każdego dnia.

Przybliżył też zebranym ostatnie chwile zmarłego. Dwa lata temu dowiedział się on o kolejnych zmianach nowotworowych w odcinku górnych dróg oddechowych. Pamiętając żywo długą walkę z wcześniejszą chorobą, nie podjął ponownego leczenia. Nie zwalniał też tempa angażowania się w życie rodzinne i parafialne. W dniu śmierci będąc w kuchni, osunął się na ziemię. Małżonka zdążyła jeszcze zadzwonić po księdza z Najświętszym Sakramentem. Odszedł 5 listopada 2020 r. pojednany z Bogiem.


Jerzy Kazimierz Krzywda urodził się 20 sierpnia 1944 r. w Srokach, nieopodal Pępowa w województwie wielkopolskim. Niemal całe swoje życie był jednak związany ze Strzegomiem. Przybył tu po raz pierwszy w odwiedziny w 1948 r. wraz z rodzicami do swojego wujka Stanisława Witkowiaka, który był drugim dyrektorem miejscowej stadniny koni. Na stałe zamieszkał tu już w 1970 r. ze swoją małżonką Marią, z którą doczekał się dwóch synów: Michała i Sebastiana. Miał też dwoje wnuków – Krystiana i Marysię, którzy byli oczkiem w głowie dziadka.

Swoje życie naukowe i zawodowe w dużej mierze poświęcił rolnictwu, najpierw zdobywając dyplom technika rolnika ze specjalizacją hodowli roślin i nasiennictwa, następnie dyplom mgr inż. zootechnika, aż w roku 1980 otrzymał doktora nauk rolniczych. Zgodnie z wykształceniem podejmował pracę między innymi w Strzegomiu, Kamieńcu Ząbkowickim, Wałbrzychu, Warszawie i Burkatowie. Od 2014 r. był również zastępcą przewodniczącego Rady Nadzorczej Zakładu Usług Komunalnych w Strzegomiu.

Posiada na swoim koncie 25 publikacji naukowych i popularno-naukowych oraz 8 publikacji z historii, któa była jego pasją obok rolnictwa. Szczególnie umiłował historię Zakonu Joanitów związaną ze Strzegomiem.

Tam również związał się z parafią Świętych Apostołów Piotra i Pawła. W 2009 r. po przejściu na emeryturę został w niej przewodniczącym rady parafialnej. Był inicjatorem wielu wydarzeń i prac związanych z bazyliką. Wraz z rodziną odnowił ołtarz św. Andrzeja, przyczynił się do renowacji chrzcielnicy i relikwiarza. Był inicjatorem i projektantem tablicy upamiętniającej 1050. rocznicę Chrztu Polski. Jego trud został doceniony w czerwcu 2019 r., kiedy otrzymał tytuł Zasłużonego dla miasta i gminy Strzegom, ale został również odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Złotym i Brązowym Krzyżem Zasługi, Medalem św. Stanisława i innymi odznaczeniami.