Nie był „glinianym” pallotynem

ks. Przemysław Pojasek

|

Gość Świdnicki 50/2020

publikacja 10.12.2020 00:00

We wszystkich dziełach apostolskich był cały –  tak  uważają ci, którzy na swojej drodze spotkali ks. Józefa  Lisiaka SAC.

▲	Duchowni w czasie Mszy św. żałobnej w wałbrzyskim kościele. ▲ Duchowni w czasie Mszy św. żałobnej w wałbrzyskim kościele.
Ks. Przemysław Pojasek /Foto Gość

Posługującego w wałbrzyskiej parafii św. Franciszka z Asyżu 102-letniego pallotyna pożegnali 1 grudnia współbracia, przedstawiciele duchowieństwa z dekanatu i wierni, którym służył także w konfesjonale. Mszy św. przewodniczył ks. Kamil Szymczak SAC, proboszcz parafii, a homilię wygłosił ks. Wiesław Rychter SAC. Rozpoczął ją od słów św. Pawła: „W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem”, twierdząc, że najlepiej opisują posługę kapłańską i życie ks. Józefa Lisiaka SAC.

Dostępne jest 10% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.