Starczów. Przekazali Betlejemskie Światło Pokoju dla Dolnego Śląska

ks. Przemysław Pojasek ks. Przemysław Pojasek

publikacja 16.12.2020 09:03

Proboszcz wspólnoty ks. Daniel Rydz jest też kapelanem dolnośląskiej chorągwi ZHP, dlatego to właśnie tutaj tydzień przed świętami spotkali się harcerze, by odebrać Betlejemskie Światło Pokoju.

Moment przekazania tegorocznego "Światła służby". Moment przekazania tegorocznego "Światła służby".
hm. Zbigniew Warzyński

On sam opowiada o okolicznościach tego wydarzenia.

- Było niebezpieczeństwo, że Światło Pokoju może w ogóle nie wyjechać z Betlejem, ale dzięki staraniom wielu osób udało się je odpalić i przekazać dalej. W tym roku zrobiła to rodzina palestyńska, a nie skauci z Austrii, ponieważ tego wymagały obostrzenia związane z pandemią. W niedzielę 13 grudnia przedstawiciele władz ZHP na granicy polsko-słowackiej na Łysej Polanie odebrali Światło od słowackich skautów, a następnie dali je reprezentacjom chorągwi dolnośląskiej, której reprezentanci zgromadzili się w Starczowie, by dać je dalej - do diecezji świdnickiej, wrocławskiej i legnickiej - relacjonuje ks. Daniel Rydz, kapelan dolnośląskiej chorągwi ZHP.

Przekazanie Betlejemskiego Światła Pokoju w kościele św. Jana Chrzciciela odbyło się 14 grudnia. Wraz z tutejszym proboszczem Mszę św. koncelebrowali ks. Andrzej Obuchowski i ks. Krzysztof Czadowski, kapelan hufca z Legnicy.

- Kiedy składamy przyrzeczenie harcerskie, mówimy, że mamy szczerą wolę całe życie pełnić służbę Bogu i Polsce, a potem przez kolejne lata podkreślamy rolę tej służby. Czy jednak zastanawiamy się, na czym ta służba ma polegać? Gdy mamy 11 lat i składamy przysięgę pewnie nie bardzo, ale później przychodzi refleksja, zwłaszcza gdy posługujemy jako drużynowi czy instruktorzy. Służba to wymagające słowo, które dziś nie jest modne. Dla nas harcerzy wciąż jest wpisane w DNA i to z niego wynikają zobowiązania. Tegoroczna edycja Betlejemskiego Światła Pokoju ma nam o tym przypomnieć. „Światło służby” nawiązuje do działania, do bezinteresownej pomocy drugiemu człowiekowi i zastanowienia się nad swoim postępowaniem - mówił do zgromadzonych przedstawicieli Związku Harcerstwa Polskiego z całego Dolnego Śląska ks. Rydz. Wśród nich byli przedstawiciele świdnickiego hufca, którzy współorganizowali wydarzenie.

Byli też miejscowi samorządowcy: Marcin Czerniec - wójt Gminy Kamieniec Ząbkowicki, Marcin Orzeszek - burmistrz Miasta i Gminy Ząbkowice Śl., oraz przedstawiciel Rady Miasta Złoty Stok.

Po zakończeniu celebry od Światła Pokoju odpalono ognisko, które nie tylko posłużyło do ogrzania się w mroźny dzień czy do przekazania ognia zgromadzonym, ale i do symbolicznej łączności z krajami, do których nie można przewieźć płomienia. Trafi do nich bowiem drewno przypalone w ognisku, od którego (po podpaleniu) będą mogli kontynuować drogę Betlejemskiego Światła Pokoju. Dodajmy, że często towarzyszą jej również świece Caritas związane z Wigilijnym Dziełem Pomocy Dzieciom.

Ogień dotarł już też do świdnickich harcerzy, którzy odwiedzą parafie wszystkich wyznań oraz siedziby samorządów. Każdy mieszkaniec może zabrać światło do domu, po odbiór druhowie zapraszają do siedziby hufca w stolicy diecezji przy ul. Lelewela 18 z własnymi lampionami lub świecami.