Mieroszów. Jedyne takie kukiełkowe jasełka w diecezji, a może i w Polsce

ks. Przemysław Pojasek ks. Przemysław Pojasek

publikacja 28.12.2020 19:43

Historię Bożego Narodzenia opowiedziały św. Franciszkowi wiejskie zwierzęta, które gromadzą się raz w miesiącu, by ewangelizować dzieci z parafii św. Michała Archanioła.

Święta Rodzina w otoczeniu kukiełkowych zwierząt i aktorów wcielających się w bożonarodzeniowe postacie. Święta Rodzina w otoczeniu kukiełkowych zwierząt i aktorów wcielających się w bożonarodzeniowe postacie.
ks. Przemysław Pojasek /Foto Gość

Wszystko zaczęło się na jednym z kursów ewangelizacyjnych ponad 3 lata temu.

- Stamtąd zaczerpnęliśmy inspiracje do tego, by Ewangelię przedstawiać dzieciom w formie teatrzyków kukiełkowych. Kupiliśmy cztery przenośne garderoby na kółkach i pierwsze teatrzyki przez ponad rok graliśmy, podając sobie mikrofon i włączając osobno muzykę. Okazało się, że potrzeba było zbyt dużo dodatkowych rąk, więc zaczęliśmy myśleć nad tym, jak to rozwiązać. Zresztą pierwsze kukiełki też były papierowe i płaskie. Z biegiem czasu apetyt rósł nam w miarę tworzenia, więc ewoluował nie tylko teatrzyk, ale i bohaterowie - wspomina Małgorzata Przybylska, reżyser i jedna z głównych organizatorek przedsięwzięcia.

Tak powstała cała farma zwierząt przeżywających najróżniejsze perypetie. Ich historia opowiadana jest raz w miesiącu, bo przygotowania do takiego występu trwają prawie 3 tygodnie.

- Od ponad dwóch lat każdy spektakl wiąże się nie tylko z napisaniem scenariusza, opracowaniem go na bohaterów, ale też z nagraniem ścieżki dźwiękowej. Ze względów technicznych nie dałoby się na żywo mówić do mikrofonów przy takiej liczbie aktorów. Dlatego wszystkie głosy i muzykę nagrywamy wcześniej. Potem ją montujemy, poprawiamy i gramy już do gotowej wersji audio - opowiada.

Zdradza też jak doszło do przygotowania świątecznego odcinka, który z kukiełkami zagrali 27 grudnia żywi aktorzy. 

- Odcinek jasełkowy powstał dlatego, że przewidywaliśmy, że raczej nie uda się w styczniu zorganizować Orszaku Trzech Króli w tradycyjnej formie. Wiedzieliśmy też, że może nie być możliwości przygotowania jasełek z dziećmi w szkole. Dlatego zrobiliśmy coś innego, bo ten występ różnił się od pozostałych. Wyjątkowo nie mieliśmy własnego scenariusza, ale zaadaptowaliśmy gotowy tekst A. Szafrańca „Światłość w ciemności świeci”. Poza tym na żywo występowała Święta Rodzina, pasterze, królowie i inni bohaterowie szopki. Mimo to cieszy nas efekt, a informacje zwrotne pokazują, że było warto - dodaje Małgorzata.

Tym razem była to historia św. Franciszka z Asyżu, któremu wiejskie zwierzęta opowiedziały historię Bożego Narodzenia. Zainteresowanych odsyłamy do nagrania całego przedstawienia lub obejrzenia powyższej galerii zdjęć z tego wydarzenia.

Więcej o kulisach powstawania kukiełkowych inscenizacji przeczytacie w 2/2021 numerze świdnickiej edycji "Gościa Niedzielnego".