Klerycy zaczęli Wielki Post od rekolekcji

ks. Przemysław Pojasek ks. Przemysław Pojasek

publikacja 17.02.2021 17:07

W świdnickim seminarium wieczór poprzedzający Środę Popielcową zainaugurował trzy dni ćwiczeń duchowych.

Pierwsza z konferencji odbyła się jeszcze przed rozpoczęciem Wielkiego Postu. Pierwsza z konferencji odbyła się jeszcze przed rozpoczęciem Wielkiego Postu.
ks. Przemysław Pojasek /Foto Gość

Prowadzi je ks. dr hab. Jan Miczyński, wykładowca historii duchowości Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II, absolwent studiów doktoranckich na Uniwersytecie Gregorianum w Rzymie.

- Przyglądam się waszym zwyczajom, bo sam byłem we wspólnocie seminaryjnej dwukrotnie, najpierw jako kleryk, a potem jako ojciec duchowny 8 lat w seminarium lubelskim. Po mnie może tego nie widać, ale skończyłem ostatnio 50 lat i jestem już prawie 25 lat księdzem - przedstawiał się zgromadzonym w seminaryjnej kaplicy klerykom.

Zwracając uwagę na to, że każde rekolekcje są inne, bo prowadzi je Pan Bóg, dodał, że te, które rozpoczyna, nie będą wykładem naukowym nt. trynitarnego wymiaru Miłości, choć ich tematem będzie Miłość.

- Kiedy byłem w liceum wraz z grupą lektorów, do której należałem, poszliśmy odwiedzić z księdzem kleryka z naszej parafii przy kościele garnizonowym pw. Niepokalanego Poczęcia NMP w Lublinie. Poszliśmy do seminarium i z tej wizyty pamiętam kilka obrazków. Wydawało mi się to miejsce szczególnie święte, a wzmocniło to uczucie wejście do jednego z pomieszczeń, w którym na ścianie był przepisany „Hymn o Miłości” św. Pawła. I pomyślałem sobie wtedy, że tam wszyscy chyba żyją tą miłością, że idą za Chrystusem, żeby kochać. I ten obraz został we mnie głęboko, choć nigdy nie myślałem, żeby wstąpić do seminarium. Miałem plan na życie. Chciałem skończyć matematykę, ożenić się i mieć dużo dzieci - wspominał.

To poczucie Bożej miłości i szukania jej jednak nie odpuściło. Przez kilka lat decyzję o pójściu za głosem powołania odkładał. Dopóki nie poczuł, że oszukuje sam siebie.

- Godzinami ślęczałem przed komputerem, bo interesowałem się informatyką, ale nie miałem za dużo czasu dla Boga. A on ciągle dawał mi dowody na to, że mnie kocha. Wracając do tego wspomnienia z seminarium, które było dla mnie szkołą miłości, podjąłem decyzję, żeby podjąć tę drogę. Pewnego rodzaju potwierdzeniem były słowa, na które w tamtym czasie się natknąłem: „jeżeli wybierzesz Boga - wybierzesz Boga i ludzi, jeśli wybierzesz ludzi bez Boga - stracisz jedno i drugie” - cytował, potwierdzając prawdziwość tych słów na podstawie swojego doświadczenia.

W kolejnych konferencjach ks. Miczyński poruszał także inne aspekty miłości i jej realizacji. W planie rekolekcji nie mogło również zabraknąć wspólnej modlitwy liturgią godzin czy Eucharystii (w Środę Popielcową w katedrze, a w piątek pod przewodnictwem bp. Adama Bałabucha).

Trwający czas wielkopostnych ćwiczeń w świdnickim seminarium ma szczególne znaczenie dla kleryków z trzeciego roku, dla których jest również bezpośrednim przygotowaniem do przyjęcia posługi lektoratu, co nastąpi w najbliższą sobotę.