Piernikowa parada w Mieście Cudów

Kamil Gąszowski Kamil Gąszowski

publikacja 21.06.2021 14:07

To pierwsze takie wydarzenie w powojennej historii Barda, które jak zaznacza burmistrz, będzie miało swoje stałe miejsce w kulturalnym kalendarzu miasta.

Po drodze nie mogło zabraknąć degustacji słodkich łakoci. Po drodze nie mogło zabraknąć degustacji słodkich łakoci.
Kamil Gąszowski /Foto Gość

Nawiązując do wielowiekowych zwyczajów, ulicami miasta przeszła w niedzielę 20 czerwca historyczna parada piernikowa. Wzięli w niej udział m.in. uczniowie szkoły podstawowej, którzy z kucharskimi czapeczkami na głowie sypali na przechodni garście mąki. Nie zabrakło też tradycyjnego domku ozdobionego prawdziwymi piernikami. Po drodze uczestnicy mogli obserwować zainscenizowane scenki z życia dawnych mieszkańców Barda, ale spotkać też samego Fryderyka Chopina, który odwiedził miasto, jadąc do Dusznik-Zdroju.

– Ktoś zada pytanie: co ma piernik do Barda? Otóż bardzo wiele. Początkowe wzmianki o piernikarstwie w Bardzie to rok 1464, a produkcja trwała aż do 1945 r. W Bardzie znowu można poczuć zapach wypiekanych pierników, które stają się wizytówką miasteczka – mówił na otwarcie pierwszego Święta Piernika burmistrz Krzysztof Żegański. Wręczył też przedstawicielom partnerskiego miasta Skalice wielkie piernikowe serce.

Barwny pochód dotarł do Rynku, gdzie zaprezentowano spektakl kukiełkowy „Jaś i Małgosia”. Można też było wziąć udział w warsztatach snycerskich i ceramicznych oraz w konkursie na najładniejszy piernik. Na scenie wystąpiły m.in. folklorystyczny zespół z czeskiej Skalicy „Barunka”, Ziębicka Orkiestra Mandolinistów i Kapela Bożków.

Historia bardzkich pierników jest ściśle związana z pielgrzymkami, które od wiek w przybywały do cudownej figurki. Miasto podporządkowane było rytmowi życia pątników, którzy od wczesnej wiosny do późnej jesieni wędrowali do Barda. – Wiemy, że w mieście było sześć piernikarni. Wiele osób pracowało przy obsłudze pielgrzymów. Cała bazylika była oblepiona kramami, gdzie można było kupić pamiątki, wśród nich pierniki. Kiedyś kard. J. Maisner powiedział, że Bardo kojarzy mu się z sercem z piernika, bo kiedy jego mama i tato wracali z odpustu, przywozili mu piernik z napisem: „Będąc w Bardzie, myślę o Tobie” – opowiada Magdalena Opolanek. Od sierpnia ubiegłego roku sama wypieka pierniki w miejscu, w którym od 1842 r. mieściła się najlepsza piekarnia w mieście prowadzona przez rodzinę Prause. Dzięki nawiązaniu kontaktów z potomkami dawnych właścicieli dysponuje również oryginalną recepturą, która dotychczas była pilnie strzeżona. Bardzkie tradycje piernikarskie sięgające XV wieku, po wojnie zapomniane, teraz odżywają z nową mocą. Nawiązując do wielowiekowych zwyczajów, ulicami miasta przeszła dziś historyczna parada piernikowa.