Pobiegli tropem swoich bohaterów

Kamil Gąszowski Kamil Gąszowski

publikacja 15.08.2021 19:20

W Święto Wojska Polskiego pamiętano o niegdyś zapomnianych żołnierzach, którzy niezłomnością i odwagą zasłużyli się w walce o wolność i suwerenność.

Dawid, niosąc biało-czerwoną flagę, zameldował się jako pierwszy na mecie. - Nie o pierwszeństwo tu chodzi, ale o uczczenie pamięci bohaterów - mówi. Dawid, niosąc biało-czerwoną flagę, zameldował się jako pierwszy na mecie. - Nie o pierwszeństwo tu chodzi, ale o uczczenie pamięci bohaterów - mówi.
Kamil Gąszowski /Foto Gość

Tegoroczny Bieg Tropem Wilczym poświęcony był szczególnie tym żołnierzom wyklętym, którzy służyli w formacjach medycznych, będąc lekarzami, sanitariuszami bądź sanitariuszkami. Uczestnicy świdnickiej edycji, w większości w koszulkach z wizerunkami żołnierzy wyklętych, przebiegli wokół zalewu Witoszówka dystans 1963 m, który jest liczbą symboliczną. Odnosi się do roku śmierci ostatniego niezłomnego bohatera Józefa Franczaka ps. Lalka. Pierwotnie bieg zaplanowany był w marcu, ponieważ to właśnie wtedy obchodzony jest Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych, jednak ze względu na obostrzenia sanitarne musiał zostać przełożony. Według organizatorów, Święto Wojska Polskiego jest równie dobrym terminem, gdyż podkreśla fakt, że działacze podziemia antykomunistycznego byli przede wszystkim żołnierzami.

- System władzy komunistycznej nie tolerował żadnego sprzeciwu, ale byli ludzie, którzy pomimo cierpień, hańbienia ich rodziny i przyjaciół nie godzili się na to. W wielu przypadkach przypłacili życiem za walkę o wolność - mówił Tadeusz Grabowski, prezes Świdnickiego Stowarzyszenia Patriotycznego, organizator świdnickiej edycji biegu. - Wielu z nich zginęło w katowniach, zamordowani nie przez kogo innego, ale przez naszych rodaków. To jest najbardziej przykre - dodał, podkreślając, że osoby odpowiedzialne za prześladowania członków powojennego podziemia niepodległościowego nigdy nie poniosły odpowiedzialności. Przypomniał postać Danuty Siedzikówny "Inki", która tuż przed śmiercią prosiła o przekazanie swojej babci, że zachowała się jak trzeba. - Jesteśmy tutaj, aby w przyszłości również zachować się jak trzeba. Powinniśmy za wszelką cenę pamiętać, że żołnierze wykleci to bohaterowie. Możemy być tutaj, bo spora ich część oddała życie i zdrowie - mówił T. Grabowski.

Wydarzenie, którego głównym organizatorem jest warszawska Fundacja "Wolność i Demokracja", odbyło się w ponad 20 miastach naszej diecezji, m.in. w Strzegomiu, Żarowie, Świebodzicach, Wałbrzychu, Bielawie, Dzierżoniowie, Głuszycy, Ząbkowicach Śląskich, Kłodzku, Złotym Stoku, Kudowie-Zdroju, Bystrzycy Kłodzkiej i Międzygórzu.