Pola Nadziei zakwitną w Świdnicy

Kamil Gąszowski Kamil Gąszowski

publikacja 11.10.2021 16:31

Pomagać osobom w terminalnej fazie choroby nowotworowej można w różny sposób.

Pola Nadziei zakwitną w Świdnicy W akcję chętnie włączają się świdnickie przedszkola. Kamil Gąszowski /Foto Gość

Już po raz czwarty Towarzystwo Przyjaciół Chorych „Hospicjum” ze Świdnicy zorganizowało akcję Pola Nadziei. Jest to ogólnopolska kampania, której koordynatorem jest krakowskie Hospicjum im. św. Łazarza, a pomysłodawcą angielska organizacja Marie Curie Cancer Care. Wydarzenie ma na celu szerzenie idei hospicyjnej, a także uwrażliwienie dzieci i młodzieży na potrzeby chorych i możliwość niesienia pomocy. A wszystko to poprzez prosty symbol zasadzenia cebulek żółtych żonkili. Kwiat ten jest znakiem nadziei w zmaganiach z chorobą nowotworową.

– Jako hospicjum pomagamy wszystkim tym, którzy są w terminalnej fazie choroby nowotworowej. Kiedy lekarze nie dają im światełka w tunelu, my się nimi zajmujemy. Niektórzy z naszych podopiecznych są z nami od lat. Mają nadzieję, która daje im chęć do życia – mówi Gabriela Kaczkowska, prezes TPCh „Hospicjum”.

Do udziały w wydarzeniu, które odbyło się na pl. Grunwaldzkim, zaproszone były dzieci ze świdnickich przedszkoli, szkół podstawowych oraz młodzież ze szkół średnich. Szczególnie licznie dopisali ci najmłodsi, którzy z radością uczestniczyli w zasadzeniu cebulek żonkili. Kontynuacją dzisiejszej akcji będzie wiosenny korowód, który po zerwaniu dojrzałych kwiatów przejdzie na świdnicki Rynek.

– To wszystko z myślą o chorych, nie tylko naszych podopiecznych, ale wszystkich, którzy potrzebują pomocy. Chcemy uwrażliwić w ten sposób młodzież i dzieci, że są wokół nas ludzie potrzebujący, są chorzy, są samotni. Należy im się nasza uwaga – dodaje.

Spotkanie rozpoczęło się premierowym wykonaniem utworu „Dzielmy się nadzieją”, który stał się oficjalnym hymnem TPCh „Hospicjum”. Autor tekstu i muzyki, Tadeusz Szarwaryn, z radością przyjął propozycję skomponowania piosenki. We współpracy z Dariuszem Jarosem nagrali ją podczas Muzycznych Warsztatów Wokalnych, które co roku organizują.

– Piosenka traktuje o potrzebie bycia razem w trudnych chwilach i sytuacjach. Cieszę się, że stała się ona hymnem stowarzyszenia, które daje nadzieję i uwrażliwia ludzi na tematy związane z cierpieniem – mówi Tadeusz Szarwaryn. Inspiracją do napisania tekstu były jego własne doświadczenia związane z chorobą bliskiej osoby korzystającej z pomocy hospicjum. – Nawet dotyk dłoni powoduje, że komuś możemy w tym momencie powierzyć cząstkę nieba. O tym jest ta piosenka – dodaje.