Przez chwilę poczuli się jak mieszkańcy nieba.
Siostrzana współpraca. Św. Elżbieta Portugalska (czyli Sara) przygląda się, jak św. Helena (czyli Kasia) dokonuje na maszynie ostatnich poprawek w jej królewskiej sukni.
Kamil Gąszowski /Foto Gość
W domu Ewy i Mateusza rozgardiasz. Normalna sprawa w wielodzietnej rodzinie. Tym razem jest jednak trochę inaczej. Postanowili zostać świętymi. Na co dzień nie zawsze to się udaje, ale warto próbować, a nuż wejdzie im to w krew. Ewa sama to wymyśliła, zainspirowana słowami swojego proboszcza. Z jej inicjatywy w Lutomi Dolnej, gdzie mieszkają, po raz pierwszy zorganizowano nie bal, a paradę Wszystkich Świętych. Wcześniej musieli się jednak do tego dobrze przygotować. Wygrzebali książkę o świętych, którą najstarsza córka dostała na I Komunię św. i z zaskoczeniem odkryli, ile jeszcze nie wiedzą o swoich patronach.
Dostępne jest 27% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.