Ze św. Barbarą w trudne czasy

ks. Przemysław Pojasek ks. Przemysław Pojasek

publikacja 05.12.2021 12:18

Upadek miejscowych kopalń i dekarbonizacja uderzyły w wałbrzyskich górników. Ci jednak wciąż są wierni św. Barbarze.

Biskup w otrzymanym od górników czako. Biskup w otrzymanym od górników czako.
ks. Przemysław Pojasek /Foto Gość

Każdego roku we wspomnienie świętej córki Dioskura gromadzą się w świątyniach, by prosić o potrzebne łaski i ocalenie górniczego stanu. Tegoroczne główne uroczystości odbyły się w kolegiacie Aniołów Stróżów i Matki Bożej Bolesnej. Przewodniczył im bp Marek Mendyk, który przybliżając życiorys św. Barbary zwrócił uwagę na jeden fakt.

- Samotność i spokój sprzyjały rozmyślaniom, do których zawsze była skłonna. Obserwując z wieży przyrodę, zastanawiała się nad harmonią świata. Coraz trudniej było jej wierzyć, że ten doskonały porządek jest dziełem bóstw pogańskich. Pogańskie zabobony napawały ją coraz większym wstrętem. Opatrzność Boża sprawiła, że jednym z jej nauczycieli został chrześcijański mędrzec. To właśnie od niego Barbara po raz pierwszy usłyszała o nauce Chrystusa. Ziarno Słowa Bożego trafiło na podatny grunt. Córka Dioskura poznała prawdziwego Boga. Ukryta za grubymi murami w tajemnicy przed światem mogła bez przeszkód przyjąć chrzest św. Dziewczyna tak dalece umiłowała Chrystusa, że dla Niego postanowiła żyć w czystości - przypominał biskup świdnicki opowiadając o jej męczeńskiej śmierci na rozkaz ojca.

Dodał, że te dramatyczne wydarzenia wstrząsnęły niemal całym chrześcijańskim światem, który w 313 roku zyskał wolność religijną. W krótkim czasie Barbara stała się jedną z najpopularniejszych świętych, co trwa do dzisiaj nieprzerwanie w wielu krajach i środowiskach.

- Zamknięcie w wieży, głodzenie, okrutne bicie, przypalanie pochodniami i ostateczne ścięcie mieczem, którego dokonał jej własny ojciec - to wszystko z powodu Chrystusa, którego pokochała. Ktoś może zapytać, tak po ludzku: co w zamian? Nic, po prostu nic. Trudno dzisiejszemu człowiekowi zrozumieć sens takiego cierpienia. Patronka górników św. Barbara uczy nas, byśmy w trudnym dzisiejszym chrześcijańskim życiu, wystawionym na wiele prób, zamiast rozczulać się nad tym, jak bardzo jest nam ciężko, po chrześcijańsku żyli. Tylko wtedy będziemy w stanie przeciwstawić się narastającej fali tych, którzy usiłują wygonić Boga z naszej życiowej przestrzeni - zauważył zachęcając do podniesienia głów i zaufania Bogu i Jego wiernej służebnicy.

Górnicy dziękując biskupowi za wsparcie wręczyli mu zielone czako, a po Mszy św. przeszli pod pomnik Pamięci Górniczej, gdzie złożono kwiaty.