Wałbrzych. Elżbietanki pożegnały s. Różę

ks. Przemysław Pojasek ks. Przemysław Pojasek

publikacja 10.12.2021 18:03

Zmarła trzy dni wcześniej wycieńczona walką z wirusem COVID-19. Przez lata służyła jako pielęgniarka chorym w Nowej Soli, Jaworze, Świętej Katarzynie, Rzymie, Bardzie i w Wałbrzychu.

Proboszcz parafii dziękował zmarłej za jej służbę dla Kościoła i miejscowej społeczności. Proboszcz parafii dziękował zmarłej za jej służbę dla Kościoła i miejscowej społeczności.
ks. Przemysław Pojasek /Foto Gość

Pierwsze dni grudnia dla wałbrzyskich sióstr elżbietanek były bardzo trudne. Cała pięcioosobowa wspólnota zamieszkująca dom św. Antoniego została doświadczona przez trwającą pandemię. Trzy siostry, a wśród nich Maria Róża Hajzler zostały zabrane do szpitala. Mimo podjęcia leczenia, nie udało się uratować zmarłej elżbietanki. Odeszła 7 grudnia, w wigilię Uroczystości Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.

- Żegnając zmarłą siostrę, chcemy podziękować za świadectwo jej życia wiernego Bogu w modlitwie i służbie drugiemu człowiekowi. Wielu chorym zostanie pamięć po tej, która posługiwała przy ich szpitalnym łóżku. A nam dała przykład miłości, która dobrem się raduje, a zło odrzuca - podkreślał ks. Bogusław Wermiński, który 10 grudnia przewodniczył Mszy św. pogrzebowej.

Wraz z nim przy ołtarzu Kolegiaty Aniołów Stróżów i Matki Bożej Bolesnej stanęli też inni kapłani. Wśród nich byli: ks. Wiesław Rusin - proboszcz parafii, jak również ks. Tomasz Kula, który wygłosił homilię. Przybliżył w niej historię życia elżbietanki, a później podzielił się także własnym doświadczeniem jej troski.

- Dziękuję Bogu, że postawił na mojej drodze życia kogoś takiego. Towarzyszyła mi, kiedy byłem w tej parafii jeszcze ministrantem. Później przypatrywała się mojemu powołaniu na drodze seminaryjnej i w pierwszych latach kapłaństwa. Gdy była przełożoną, dom zakonny był dla mnie zawsze otwarty. Dziękuję za wszelkie dobro, a szczególnie za pomoc jaką siostra okazywała mi w trudnych chwilach. Bóg zna te momenty, niech więc jej wynagrodzi to dobro - dziękował młody kapłan.

Dziękowała też przedstawicielka matki generalnej i ks. Wiesław Rusin, który przewodniczył obrzędom ostatniego pożegnania i odprowadził zmarłą siostrę na miejsce spoczynku.

Więcej nt. uroczystości i życia s. Marii Róży Hajzler znajdziecie w 50/2021 numerze świdnickiej edycji "Gościa Niedzielnego".