– Z czegoś, co zwyczajnie wyrzucilibyśmy do odpadków, ze śmieci powstaje coś namacalnego: studnia, obiad, komputer, zeszyt – mówią Maria Froncz i Szczepan Wojtasik, koordynatorzy akcji „Makulatura na misje”.
Bielszczanie chcą pomóc małym mieszkańcom Ameryki Południowej.
Urszula Rogóska /Foto Gość
Jeśli w kontenerze Eko-Wtóru z Bystrej mieści się 1,5–2 tony makulatury, to pozyska się z niej ok. 500–600 zł. – Niby niedużo z takiego ogromu kartonów i papierów, ale jeśli takich kontenerów zapełnimy kilka, kilkanaście i więcej – mamy konkretną sumę – mówi Szczepan Wojtasik.
To właśnie dzięki zbiórkom makulatury w parafiach, zainicjowanych w 2014 r. przez Marię Froncz wspieraną przez wolontariuszy, udało się wybudować dwie studnie w Sudanie Południowym, a także dokończyć budowę stołówki i kuchni w peruwiańskim Pariacoto.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.